Policja przyniosła wezwanie dla Frasyniuka. Drzwi otworzył jego 9‑letni syn
W związku z wydarzeniami, które miały miejsce 10 czerwca, Władysław Frasyniuk musi stawić się na komisariacie. W środę policja przyszła do jego domu. Drzwi otworzył jego 9-letni syn. "Kolejne pokolenie dzieci Frasyniuka poznaje znaczenie słowa wolność" - skomentowała żona opozycjonisty.
W trakcie ostatniej miesięcznicy smoleńskiej Władysław Frasyniuk brał udział w blokowaniu przemarszu uczestników uroczystości. Razem z Obywatelami RP usiadł w poprzek Krakowskiego Przedmieścia. Ludzie idący ulicą z Kościoła, by wysłuchać przemówienia Jarosława Kaczyńskiego nie mogli przejść. Zareagowała policja, która zniosła blokujących, w tym Frasyniuka, z ulicy. Już po zajściach wobec legendarnego opozycjonisty pojawił się zarzut "naruszenia nietyklaności cielesnej funkcjonariusza" za co grozi do 3 latach więzienia. Jak twierdzi policja popchnął jednego z policjantów.
W związku z tym zajściem do Frasyniuka zostało skierowane wezwanie do stawienia się na policji. Jego żona na swoim Facebooku opisała, jak wyglądało dostarczenie zeznania. Funkcjonariuszom otworzył 9-letni syn pary, był w domu razem ze swoją mamą. "Kolejne pokolenie dzieci Frasyniuka poznaje znaczenie słowa wolność. Widzimy się 10 lipca na Krakowskim Przedmieściu!" - skomentowała to zajście Magdalena Dobrzańska-Frasyniuk.