Policja prosi się o aferę

Rozkaz brzmi jasno: szefowie 16 terenowych
wydziałów Centralnego Biura Śledczego muszą w każdy piątek wysyłać
do centrali w Warszawie listę osób, których zamierzają zatrzymać w
kolejnym tygodniu - dowiedział się "Dziennik".

Otrzymawszy dane, oficerowie w komendzie głównej zestawiają je w jeden dokument, który następnie trafia na biurko zastępcy komendanta Waldemara Jarczewskiego. Dostęp do listy ma również sam szef KGP Marek Bieńkowski.

Informacje o jej istnieniu potwierdza dyrektor biura komunikacji społecznej komendy głównej mł. insp. Paweł Biedziak. Nie znam policji na świecie, której szef nie byłby w podobny sposób informowany o najważniejszych zamierzeniach służb, którymi dowodzi. Terenowe oddziały CBŚ nie są państwem w państwie, ale integralną częścią policji, za którą w myśl ustawy odpowiada komendant główny - tłumaczy Biedziak.

Jestem zdumiony. Za moich czasów nie było takiego zwyczaju. To niebezpieczne i grozi przeciekami - mówi były komendant główny Jan Micha.

Podobnego zdania jest jeden z byłych zastępców komendanta głównego, który nadzorował pion kryminalny. Polityków zawsze kusiło, aby zyskać dostęp do wiedzy operacyjnej - mówi.

Tak samo zdumieni i zaniepokojeni są funkcjonariusze CBŚ. Dotąd do centrali trafiały meldunki, ale już po zatrzymaniu podejrzanych. Wcześniej o planach wiedzieli tylko ci, którzy musieli wiedzieć, np. wicedyrektorzy CBŚ odpowiedzialni za konkretny pion - dodaje jeden z funkcjonariuszy.

Niektórzy z rozmówców gazety pomysł tworzenia list łączą ze skandalem, do którego doszło w komendzie głównej. Pięć miesięcy temu szefem CBŚ miał zostać naczelnik wydziału przestępczości gospodarczej w Poznaniu Maciej K. Nim jednak odebrał awans, został zatrzymany właśnie przez CBŚ. Prokurator zarzucił mu pracę dla mafii paliwowej, sprzedanie za kilkaset tysięcy złotych tajników naszych operacji - opowiada jeden z rozmówców "Dziennika".

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Fatalna sytuacja na niemieckim rynku pracy. "Nisko jak nigdy wcześniej"
Fatalna sytuacja na niemieckim rynku pracy. "Nisko jak nigdy wcześniej"
Zwrot ws. rozmów Macron-Putin. Jest komunikat Pałacu Elizejskiego
Zwrot ws. rozmów Macron-Putin. Jest komunikat Pałacu Elizejskiego
Atak nożownika w Japonii. Ranni w fabryce opon
Atak nożownika w Japonii. Ranni w fabryce opon
Nawrocki rozmawiał z Trumpem. Komunikat kancelarii
Nawrocki rozmawiał z Trumpem. Komunikat kancelarii
Zełenski o projekcie planu pokojowego. "Gotowy w 90 proc."
Zełenski o projekcie planu pokojowego. "Gotowy w 90 proc."
Rozmowy Rosja-USA ws. porozumienia. Rzecznik Kremla o szczegółach
Rozmowy Rosja-USA ws. porozumienia. Rzecznik Kremla o szczegółach
Paraliż w Warszawie. Ludzie leżą na chodnikach, autobusy są opóźnione
Paraliż w Warszawie. Ludzie leżą na chodnikach, autobusy są opóźnione
"Brak fragmentu szyny kolejowej". Akcja na torach, poinformowano ABW
"Brak fragmentu szyny kolejowej". Akcja na torach, poinformowano ABW
Kierowca wjechał w ogrodzenie. 20-latek po wypadku trafił do szpitala
Kierowca wjechał w ogrodzenie. 20-latek po wypadku trafił do szpitala
Armagedon na A1. "Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy"
Armagedon na A1. "Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy"
Eksplozja na Lubelszczyźnie. Okna i drzwi wyleciały na 50 metrów
Eksplozja na Lubelszczyźnie. Okna i drzwi wyleciały na 50 metrów
Karambol na S8. Zderzyło się dziewięć aut
Karambol na S8. Zderzyło się dziewięć aut