Policja nie mogła dogonić 11‑letniego pirata drogowego
Policjanci w amerykańskim stanie Luizjana mieli kłopot z dogonieniem kierowcy, który zamiast zatrzymać się na wezwanie, przyspieszył do ponad 160 km/h. Jak się okazało, piratem drogowym był 11-letni chłopiec - relacjonuje BBC.
07.10.2007 | aktual.: 07.10.2007 11:00
Rodzice młodego kierowcy usłyszeli zarzuty nieodpowiedniej opieki nad dzieckiem. Policjanci ustalili, że chłopiec już od pół roku był ich szoferem i woził przede wszystkim niepełnosprawnego ojca.
W piątek policjanci dostrzegli na międzystanowej autostradzie na przedmieściach Nowego Orleanu samochód, którego kierowca jechał z prędkością 80 mil/h (129 km/h) na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie do 60 mil/h (96 km/h). Ruszył policyjny pościg, ale chłopiec tylko przyspieszył, zmuszając inne samochody do zjazdu na pobocze.
W końcu dojechał do baru Burger King, gdzie jak się okazało pracowała jego matka. Chłopiec wracał właśnie ze szpitala, w którym jego ojciec miał umówioną wizytę.
Opieka nad młodym rajdowcem została powierzona ciotce. Chłopiec usłyszał zarzuty ucieczki przed policjantem, brawurowej jazdy, nadmiernej prędkości, zmuszania innych kierowców do zjazdu na pobocze, nieodpowiedniego korzystania z pasów ruchu i prowadzenia samochodu bez zezwolenia.