"Policja naraża ludzi na groźne choroby, mam dowód"
Mieszkaniec Szczecina, emerytowany policjant, zarzuca swoim kolegom po fachu, że przeszukując rzeczy osobiste bez rękawiczek narażają ludzi na choroby. Dowodem w sprawie ma być zachowanie... psa autora skargi. Sprawę ma zbadać sanepid - informuje portal "Głosu Szczecińskiego" gs24.pl.
Wojciech B. napisał skargę na działania funkcjonariuszy podczas wykonywania czynności służbowych. Twierdzi w niej, że policjanci zbyt rzadko używają rękawiczek np. podczas przeszukań. B. zaznacza, że właśnie takie uchybienie zauważył podczas wizyty policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych w jego mieszkaniu.
Przeszukanie w mieszkaniu Wojciecha B. miało związek z organizacją "Internetowe Forum Policyjne", której emerytowany policjant jest członkiem. Nie wiadomo, co wydział wewnętrzny chciał znaleźć. B. ma w sprawie status świadka - informuje gs24.pl.
Zdaniem B., zachowanie policjantów mogło narazić jego i rodzinę na - jak napisał w skardze- "zawleczenie do domu patogenów chorobotwórczych". Dodaje, że funkcjonariusze powinni kategorycznie używać jednorazowych rękawiczek. Przeszukują bowiem dokładnie całe mieszkanie, również miejsca będące siedliskami zarazków. Ponadto - jak zauważa B. - nie zna on stanu zdrowia mundurowych.
Emerytowany policjant przyznał, że w trosce o bezpieczeństwo rodziny nie pozwolił kolegom po fachu skorzystać z toalety.
Teraz Wojciech B. planuje pozwać Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Twierdzi, że ma dowód, iż policjanci przynieśli do jego domu bakterie. Ma być nim... zachowanie jego psa, który od dnia przeszukania zaczął wygryzać sobie sierść.
Jak informuje gs24.pl, Komenda Wojewódzka w Szczecinie zaznacza, że policjanci muszą używać rękawiczek tylko w określonych sytuacjach, a nie przy każdej czynności.
Skarga B. trafiła do głównego inspektora sanitarnego MSWiA.