Policja na porodówce we Wrocławiu. Matka chciała sprzedać dziecko?
W poniedziałek wieczorem na porodówce szpitala przy ulicy Chałubińskiego we Wrocławiu pojawiła się 30-letnia kobieta, która chciała odebrać nieswoje dziecko. Na szczęście lekarze zorientowali się, że nie jest ona matką chłopczyka, który kilka dni wcześniej przyszedł na świat w tym szpitalu. Wezwali policję.
- Na wieczornym dyżurze lekarze, którzy byli w pracy, dzięki swojej intuicji doszli do wniosku, że może chodzić o próbę nielegalnej transakcji sprzedaży nowo narodzonego dziecka. O swoich podejrzeniach poinformowali policję, która przyjechała i przejęła postępowanie w tej kwestii - tłumaczy Radiu Wrocław Sebastian Lorenc, rzecznik szpitala.
Matką chłopczyka jest 18-letnia dziewczyna, która urodziła go przy pomocy cesarskiego cięcia kilka dni temu. Kobieta wypisała się ze szpitala, dziecko pozostało na oddziale.
30-latka, która próbowała odebrać dziecko, miała przy sobie jego dokumenty. Lekarze byli jednak podejrzliwi - żaden z nich nie przypominał sobie, by widział ją wcześniej na oddziale.
Obie kobiety zostały zatrzymane przez policję. Jeśli podejrzenia lekarzy i funkcjonariuszy się potwierdzą, kobiety mogą usłyszeć zarzut usiłowania przeprowadzenia nielegalnej adopcji. Grozi za to nawet 5 lat więzienia.