SpołeczeństwoPolicja musi być blisko ludzi

Policja musi być blisko ludzi

Budżet, jaki proponował rząd na 2005 rok dla
polskiej policji, oznaczałby katastrofę. Na szczęście z tych
projektów rząd się wycofał. To jednak nie wystarczy, aby policja
była skuteczna. Zabiera się jej bowiem możliwość współdziałania z
władzami lokalnymi - podkreśla na łamach "Faktu" był minister
spraw wewnętrznych Marek Biernacki.

10.09.2004 | aktual.: 10.09.2004 08:29

Przypomina jednocześnie, że ta możliwość istniała od 2001 roku, gdy ówczesny rząd zaczął budować system zwalczania przestępczości pospolitej "Bezpieczne ulice". W jego ramach policjanci zyskali możliwość legalnego dorobienia w swym fachu dla dobra lokalnych społeczności, te zaś przejmowały na siebie większą odpowiedzialność za bezpieczeństwo. Poza tym wraz z reformą samorządową z 1989 roku samorządy zyskały wpływ na podział środków z budżetu na policję i straż pożarną.

Niestety - jak zaznacza Biernacki - za rządów SLD samorządom odebrano udział w decyzjach o wydatkach na policję, przywracając władzę komend wojewódzkich i Komendy Głównej Policji. Ustawa budżetowa na 2004 rok wprowadziła zaś 40-procentowy podatek od dotacji dla policji. Na dodatek wynaleziono bezsensowną procedurę, w myśl której samorząd, chcąc dofinansować "swoją" jednostkę, musi pieniądze przekazać najpierw do komendy wojewódzkiej, a nie bezpośrednio do jednostki. Wygląda na to, że Sojusz konsekwentnie dąży do zmiany Rzeczpospolitej obywatelskiej w scentralizowaną "Rzeczurzędniczą". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)