PolskaPolicja może stracić miliony, bo nie potrafi ich wydać

Policja może stracić miliony, bo nie potrafi ich wydać

Zamiast nowych pistoletów - sprawa w prokuraturze i w sądzie. Zamiast lśniących nowością radiowozów - już drugi przetarg, który nie wiadomo, jak się zakończy. Policja nie potrafi wydać setek milionów złotych, które dostała na modernizację, i dlatego może je stracić. Komenda Główna Policji miała wczoraj rozstrzygnąć wart co najmniej 25 mln zł przetarg na nowe pistolety. Nie rozstrzygnęła go jednak i niewykluczone, że będzie musiała ogłosić kolejny.

15.11.2007 | aktual.: 15.11.2007 10:02

W poniedziałek arbitraż przy Urzędzie Zamówień Publicznych uznał, że policyjni logistycy popełnili błędy pisząc specyfikację warunków zamówienia - czyli dokument, który mówi o wymaganiach stawianych broni. To reakcja na skargę jednej z firm startujących w przetargu - radomskiego Łucznika. Decyzja arbitrów jest nieprawomocna i policja zapowiada, że będzie się odwoływać do sądu. Przetarg trwa i dopóki się nie zakończy, nie można mówić o tym, czy się udał, czy nie - uważa Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej. To nie zmienia faktu, że zakup broni mocno się opóźni. Sprawa poprzedniego przetargu na pistolety (wygrał go Glock, który dostarczy ok. 5 tys. sztuk broni) też nie jest ostatecznie zamknięta. Firma Bumar wpierw bezskutecznie oprotestowała przetarg w sądzie, a później zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez policję. Według Bumaru, przedstawiciele policji zeznając w tej sprawie w sądzie skłamali na temat dostaw tego pistoletu. Policja zaprzecza. Przetarg na pistolety to kolejna
duża wpadka policji.

Największą jak dotąd jest wart 400 mln zł przetarg na blisko 5 tys. samochodów. Sąd unieważnił go po protestach firm, które uważały, że policjanci źle przygotowali dokumentację. Nowy przetarg trwa, ale już pojawiły się w związku z nim protesty. Policja ma też kłopot z przetargiem na kamizelki kuloodporne. Miała je kupić przed tygodniem, ale nic z tego nie wyszło. Nieoficjalnie wiadomo, że przeznaczyła na ich zakup niecałe 10 mln zł, a najtańsza oferta, którą dostała,jest dużo droższa. Przetarg jest w toku - usłyszeliśmy w KGP. Przebieg policyjnych przetargów oburza już samych policjantów. Oceniamy je bardzo krytycznie i wstyd nam za to, co tu się wyrabia - mówi szef NSZZ Policjantów Antoni Duda. - Rząd sporo nam naobiecywał: lepszy sprzęt, remonty, wyższe pensje. A okazuje się, że sprzętu nie jesteśmy w stanie sami kupić, remonty się ciągną, cały czas czekamy też na podwyżki. Chyba najwyższy czas wyciągnąć wnioski kadrowe. Będziemy o tym rozmawiać z nowym szefostwem resortu.

Związkowcy zamierzają pod koniec listopada oficjalnie zaprotestować przeciwko działaniu logistyki w Komendzie Głównej Policji. Zgodnie z przepisami jeśli nie wydamy pieniędzy przeznaczonych na ten rok do końca czerwca 2008 r., wrócą one do budżetu. Wątpliwe żeby wtedy znowu nam je podarowano - martwi się Duda. Chodzi tu o niebagatelne kwoty. Zgodnie z ustawą o modernizacji służb mundurowych, którą PiS przedstawia jako jedno z największych osiągnięć odchodzącej ekipy, policja dostała na ten rok na zakupy sprzętu około 250 mln zł. Grzegorz Praczyk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)