Policja konfiskuje samochody pijanym kierowcom
Dotychczasowe metody walki z pijanymi kierowcami: odbieranie prawa jazdy, kary więzienia, publikowanie zdjęć piratów drogowych w internecie – nie skutkują. – Idziemy na całość – ostrzega podinspektor Stanisław Surowiec, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. I konfiskują samochody...
– Rocznie zatrzymujemy od 400 do 500 nietrzeźwych kierujących. Zdecydowana większość ma powyżej 1,5 promila alkoholu w organizmie. W rzeczywistości jednak pijanych za „kółkiem” jest jeszcze więcej. Dzienne natężenie ruchu u nas to 32 tys. pojazdów. Zwykły rachunek prawdopodobieństwa pokazuje, że nietrzeźwych jest nawet 300 każdego dnia – przekonuje podinspektor Surowiec.
Teraz organy ścigania w Chorzowie i Bytomiu sprawdzają nowy sposób: konfiskata samochodu na potrzeby przyszłej grzywny.
– Przepisy kodeksu postępowania karnego jednoznacznie mówią, że z urzędu można dokonywać zabezpieczenia wykonania orzeczenia sądu na mieniu oskarżonego. Postanowiliśmy skorzystać z tej możliwości – mówi nadkomisarz Mariusz Mazepa, rzecznik chorzowskiej policji. Pijani kierowcy zatrzymani przez chorzowskich bądź bytomskich stróżów prawa muszą się liczyć z tym, że oprócz prawa jazdy stracą swój pojazd, który zostanie – na koszt „promilowego” kierowcy – odholowany na policyjny lub prokuratorski parking.
– My dodatkowo stosujemy też dozory policyjne – nawet dwa razy w ciągu dnia i poręczenia majątkowe. U jednego pijanego kierowcy zabezpieczyliśmy sprzęt AGD: wideo, dvd. Idziemy na całość – ostrzega podinspektor Surowiec.
Na razie miasta, gdzie policja wraz z prokuraturą konfiskują na potrzeby przyszłych grzywien samochody pijanym kierowcom można policzyć na palcach jednej dłoni. Tak już jest w Poznaniu i Opolu. Na Śląsku zdecydowano się wprowadzić w życie ten przepis (art. 291 kpk) w Bytomiu i Chorzowie. Wszystko wskazuje na to, że niebawem taką samą decyzję podejmą inne miasta. Dlatego ci, którzy lubią jeździć na „podwójnym gazie” sporo ryzykują.
– Wysokość grzywny uzależniona jest od dwóch podstawowych kryteriów. Po pierwsze od zagrożenia spowodowanego na drodze, czyli zawartości alkoholu w organizmie oraz od możliwości majątkowych zatrzymanego kierowcy – tłumaczy Bogdan Łabuzek, szef Prokuratury Rejonowej w Chorzowie. Najniższa grzywna to 100 zł – słaby straszak. Ale najwyższa może zrujnować każdego: 720 tys. zł. Wprawdzie jeszcze żaden sąd w Polsce nie orzekł tak wysokiej grzywny, ale prawo daje taką możliwość. Wszystko przed nami. – Zmieniamy taktykę pełnienia służby – zapowiada podinspektor Stanisław Surowiec, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu. – Dotychczas patrole kierowały się na główne ciągi komunikacyjne. Teraz chcemy baczniej przyjrzeć się zaułkom miejskim, w rejonach skupisk garażowych i na parkingach osiedlowych.
Policja zabezpiecza także samochody pijaków. – Już na drugi dzień po naszym porozumieniu z prokuraturą zatrzymaliśmy kierowcę forda. Miał ponad 2 promile. Spowodował kolizję, a potem uciekł – mówi nadkomisarz Mariusz Mazepa, rzecznik KMP w Chorzowie.
Skonfiskowany samochód trafia na strzeżony parking. I czeka aż do orzeczenia sądu. Jedyna szansa, żeby do tego czasu jednak z niego korzystać, to wpłacenie odpowiedniego zabezpieczenia gotówkowego – według policyjnego mnożnika, na takich samych zasadach na jakich zasądzana jest grzywna. Nawet po wykupieniu swoich czterech kółek ich właściciel ma związane ręce. Otóż nie można w żaden sposób zbyć się tego auta, aż sprawa nie znajdzie finału przed Temidą.
– Jeżeli kierowca mimo wszystko zdecyduje się na sprzedaż takiego samochodu, to będzie miał dodatkowe kłopoty – ostrzega Bogdan Łabuzek. Wtedy wkracza komornik i zajmuje majątek delikwenta. Więc lepiej słuchać prokuratorskich rad. A najlepiej po wypiciu nawet piwa nie siadać za kierownicą.
Groźna statystyka
Według danych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach od stycznia do października na śląskich drogach zatrzymano 16.429 nietrzeźwych kierowców.
Recydywiści na drogach
Najpoważniejszym problemem dla policji są kierowcy, którzy mimo wszczęcia wobec nich postępowania – m.in. odebrania prawa jazdy, dalej zaglądają głęboko do kieliszka, a potem wsiadają do samochodu. Wedle statystyk tacy recydywiści stanowią aż 40 procent wszystkich nietrzeźwych kierowców. Rekordziści są zatrzymywani nawet po 7-8 razy.
Ogólnopolska debata
Podinspektor Stanisław Surowiec oraz Władysław Czekaj, szef Prokuratury Rejonowej w Bytomiu będą wkrótce przekonywać swoich kolegów z całej Polski do jak najsurowszego traktowania pijanych kierowców. Okazją będzie organizowana przez Komendę Wojewódzką Policji we Wrocławiu – pod patronatem metropolity wrocławskiego arcybiskupa Mariana Gołębiewskiego – ogólnopolska debata o nietrzeźwych kierowcach. Przedstawiciele Śląska są dobrej myśli. – Z wypowiedzi ministra Zbigniewa Ziobro wynika, że jest on za powszechnym stosowaniem zabezpieczenia mienia na potrzeby grzywny i w ogóle za zaostrzeniem kar wobec nietrzeźwych kierowców – mówi podinsp. Stanisław Surowiec.
Michał Tabaka