PolskaPolicja dotarła do 18 tys. z 29 tys. nabywców corhydronu

Policja dotarła do 18 tys. z 29 tys. nabywców corhydronu

Policja dotarła do 18 tys. z 29 tys.
nabywców corhydronu, zidentyfikowanych na podstawie recept -
poinformował dziennikarzy wiceminister spraw
wewnętrznych i administracji Marek Surmacz.

14.11.2006 | aktual.: 14.11.2006 16:23

Chodzi o lek wydawany na recepty, zarówno refundowany jak i nierefundowany. W ciągu trzech dni akcja, prowadzona przez policję przy współpracy inspektorów sanitarnych i farmaceutycznych, lekarzy i oddziałów NFZ, ma być zakończona.

Na konferencji prasowej podkreślono, że ustalenie 29 tys. nabywców corhydronu nie oznacza, że "tyle osób jest zagrożonych". Jak podkreślił Surmacz, docierając do nabywców corhydronu policja stwierdziła przypadki "nadużyć" i "czerpania korzyści z refundacji". Zaznaczył jednak, że jest to "margines". Po zakończeniu całej akcji ma zostać przedstawiony raport.

W ubiegłym tygodniu resort zdrowia poinformował, że w jednej z partii corhydronu z 2005 roku (liczącej 6609 opakowań) znajduje się inny, silny specyfik stosowany podczas operacji. Dotąd potwierdzono, że był on obecny w jednej ampułce z tej partii.

Decyzja o wstrzymaniu obrotu lekiem została podjęta 11 października, 31 października zdecydowano o wycofaniu tej partii leku. Ministerstwo Zdrowia postanowiło, dla bezpieczeństwa, wycofać z obrotu wszystkie partie corhydronu.

Po ujawnieniu informacji dotyczącej zamiany leku wicepremier i minister spraw wewnętrznych i administracji Ludwik Dorn poinformował, że policjanci będą docierać do wszystkich osób, które zidentyfikowano na podstawie danych NFZ jako nabywców corhydronu na recepty refundowane (wówczas dane tych osób ma Fundusz).

Prokuratura w Jeleniej Górze od kilku dni prowadzi śledztwo w sprawie sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia ludzi przez Jelfę i wprowadzenia do obrotu szkodliwej dla zdrowia substancji. Za tego typu przestępstwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat.

Od kilku dni kontrolerzy farmaceutyczni sprawdzają linie produkcyjne jeleniogórskiego zakładu w związku z wadliwą partią corhydronu, jaka trafiła na rynek. Produkcję w zakładzie zatrzymano w nocy z czwartku na piątek na polecenie Głównego Inspektora Farmaceutycznego. We wtorek premier zdymisjonował Głównego Inspektora Farmaceutycznego Zbigniewa Niewójta.

Odwołanie ma związek z tym, że GIF nie poinformował kierownictwa resortu zdrowia o zamianie leku. Zgodnie z procedurami nie miał takiego obowiązku.

Przypadki nieprawidłowego działania corhydronu u pacjentów, w tym podejrzenia spowodowania zgonu, zgłoszone do organów ścigania w całej Polsce, badać będzie lubelska prokuratura okręgowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)