PolskaPolecą głowy za odznaczenie gen. Jaruzelskiego

Polecą głowy za odznaczenie gen. Jaruzelskiego

Pracownicy Kancelarii Prezydenta, którzy są odpowiedzialni za dopisanie do listy odznaczonych Krzyżem Zesłańców Sybiru gen. Wojciecha Jaruzelskiego, poniosą "surowe konsekwencje w związku z rażącym naruszeniem praw pracowniczych" - zapowiedział prezydencki minister Andrzej Urbański.

29.03.2006 | aktual.: 03.04.2006 10:40

Według jego oświadczenia, pracownicy kancelarii "z wieloletnim w niej stażem", wbrew woli prezydenta, a także bez wiedzy i zgody dyrektora Biura Kadr i Odznaczeń wpisali nazwisko gen. Jaruzelskiego na listę odznaczonych i przekazali do podpisu prezydentowi. "Prezydent akceptował tylko postanowienia, nie zaś listy osób" - czytamy w oświadczeniu Urbańskiego przekazanym w środę dziennikarzom.

Minister dodał, że prezydent Kaczyński nie chciał rozpatrywać wniosku o przyznanie gen. Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru przed 3 maja. "Pan Prezydent uznał, że najważniejsze tegoroczne odznaczenia powinni otrzymać 'cisi bohaterowie' walki o niepodległość ojczyzny z lat 70. i 80." - głosi oświadczenie Urbańskiego.

Odwołanie za wniosek?

Klub parlamentarny PiS zwrócił się do ministra pracy i polityki społecznej Krzysztofa Michałkiewicza o odwołanie podległego mu kierownika Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, sekretarza stanu Jana Turskiego. PiS wini Turskiego za wystąpienie z wnioskiem o przyznanie krzyża gen. Jaruzelskiemu.

Wniosek o przyznanie Krzyża Zesłańców Sybiru gen. Jaruzelskiemu wpłynął do Urzędu Kombatantów i Osób Represjonowanych w końcu ubiegłego roku. Do Kancelarii Prezydenta przesłano go w lutym.

We wtorek wieczorem telewizja TVN poinformowała, że prezydent Lech Kaczyński odznaczył gen. Jaruzelskiego. Ten mówił, że docenia gest prezydenta i uznaje go za "wzniesienie się ponad historyczne podziały". Rzecznik prezydenta Maciej Łopiński powiedział jednak, że jego zdaniem "ktoś w Kancelarii popełnił błąd". W środę gen. Jaruzelski nie komentował sprawy.

O przyznanie Krzyża Zesłańców gen. Jaruzelskiemu wnioskowały władze Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych. Uważam, że tutaj nie może być żadnej wątpliwości. Generał Jaruzelski odpowiadał wszystkim tym warunkom i uważaliśmy, że powinien go dostać i dostał - powiedział prezes Związku gen. Wacław Szklarski.

Jedna z założycielek Związku Sybiraków Irena Głowacka powiedziała, że jest oburzona przyznaniem gen. Jaruzelskiemu Krzyża Zesłańców Sybiru.

Opozycja krytykuje prezydenta

Wiceszefowa klubu SLD, była szefowa Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Jolanta Szymanek-Deresz uważa, że jest możliwość odmowy przyznania odznaczenia, bo nie następuje to z urzędu. Zawsze jest możliwość odmowy, jeśli pojawiają się okoliczności, które nie spełniają przesłanek ustawowych - powiedziała. Jak dodała, nie przypomina sobie, aby wniosek o odznaczenie Jaruzelskiego wpłynął za kadencji Kwaśniewskiego.

Jak się coś podpisuje, np. wniosek o przyznanie orderu, to trzeba wiedzieć dla kogo się to podpisuje - tak sprawę skomentował senator PO Stefan Niesiołowski. Gdybym przyjął, że prezydent podpisuje dokumenty, których treści nie zna, musiałbym w konsekwencji uznać, że ktoś taki powinien przestać być prezydentem - powiedział z kolei lider PO Jan Rokita.

Wicemarszałek Sejmu Andrzej Lepper nazwał reakcję Kancelarii Prezydenta po ujawnieniu informacji o odznaczeniu gen. Jaruzelskiego "kompromitacją". Mówią dzisiaj, że się tego wstydzą, że to jest jakaś pomyłka, że ktoś im podsunął, nie potrafią stu kart przejrzeć - mówił dziennikarzom w Sejmie. Krzyż Zesłańców Sybiru został ustanowiony ustawą z 17 października 2003 roku jako "wyraz narodowej pamięci o obywatelach polskich deportowanych w latach 1939-56 na Syberię, do Kazachstanu i północnej Rosji, w hołdzie dla ich męczeństwa oraz wierności ideałom wolności i niepodległości".

Jak argumentował Szklarski, gen. Jaruzelski "w 1941 roku w czerwcu wraz ze swoją matką i siostrą był deportowany na teren Ałtajskiego kraju, tam przez dwa lata pracował ciężko przy wyrębie lasu", a jego ojciec po wyjściu z łagrów zmarł na Syberii i jest pochowany w Bijsku.

Zwykle o przyznanie Krzyża Zesłańców Sybiru wnioskują stowarzyszenia i związki kombatanckie. Urząd ds. Kombatantów weryfikuje dane personalne, zawarte we wniosku oraz informacje, dotyczące czasu i miejsca deportacji i przekazuje je do ministra pracy i polityki społecznej. Ten podpisuje wniosek i lista trafia do Biura Kadr i Odznaczeń Kancelarii Prezydenta. Cały proces trwa około 2-3 miesięcy.

Według danych Urzędu ds. Kombatantów, do dnia wejścia w życie ustawy ustanawiającej Krzyż Zesłańców Sybiru, nadano ponad 29 tys. odznaczeń (wniosków było ponad 31 tys.).

*Wydarzenia TV POLSAT*

Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)