Polański wytoczy proces o zniesławienie
Roman Polański wytoczy w Londynie proces o
zniesławienie znanemu magazynowi "Vanity Fair", który w ubiegłym
roku napisał, że w drodze na pogrzeb swojej tragicznie zmarłej
żony Sharon Tate reżyser czynił innej kobiecie niestosowne
propozycje - poinformował brytyjski "Sunday Times".
13.07.2003 | aktual.: 13.07.2003 17:30
Przedtem jednak sąd musi zgodzić się na to, by Polański udzielił wyjaśnień za pośrednictwem łączy wideo z Paryża.
W artykule z lipca 2002 roku "Vanity Fair" napisał, że w 1969 roku, w czasie pogrzebu zamordowanej przez gang Charlesa Mansona, żony - Sharon Tate (obywatelki brytyjskiej) Polański czynił seksualne propozycje zupełnie nieznanej sobie kobiecie.
Według brytyjskiej firmy prawniczej Schillings, na którą powołuje się "Sunday Times", rozprawa przed sądem wyższej instancji (high court) odbędzie się w listopadzie.
Proces zapowiada się jako precedensowy, ponieważ 69-letni reżyser chce skorzystać z łączy wideo.
Polański obawia się, że gdyby zdecydował się przyjechać do Wielkiej Brytanii, mógłby zostać aresztowany i wydany władzom USA w związku z tym, że w 1977 roku, będąc zwolnionym za kaucją w sprawie o gwałt 13-letniej modelki, wyjechał z tego kraju.
Polański zdecydował się na wytoczenie sprawy w Londynie ze względu na to, że brytyjskie ustawodawstwo w sprawie zniesławienia stawia go w lepszym położeniu, jako domniemanego pokrzywdzonego, niż ustawodawstwo USA.
Przed amerykańskim sądem Polański musiałby udowodnić, że "Vanity Fair" zniesławiło go, działając w złej woli.
Zanosi się na to, że rozprawa wytoczona przez Polańskiego wzbudzi duże zainteresowanie także i z tego powodu, że w charakterze świadków zostaną powołane znane gwiazdy srebrnego ekranu, które wystąpiły w jego filmach - pisze dalej "Sunday Times".
Gazeta wymienia Catherine Deneuve, Mię Farrow, a także Adriena Brody'ego, odtwórcę głównej roli w ostatnim filmie "Pianista".
Polański jest obecnie obywatelem Francji. Od 16 lat jest żonaty z aktorką Emmanuelle Seigner, z którą ma dwójkę dzieci.