"Polański to uciekinier, nie będzie dyktował warunków"
Prokuratura Los Angeles zwróciła się do sądu o odrzucenie wniosku amerykańskich adwokatów Romana Polańskiego, by wyrok na niego wydano zaocznie.
16.01.2010 | aktual.: 16.01.2010 09:57
W dokumentach złożonych w sądzie w Los Angeles zastępca prokuratora okręgowego David Walgren wskazuje, że uporczywe odmawianie przez Polańskiego powrotu do Stanów Zjednoczonych w celu stanięcia przed wymiarem sprawiedliwości jest "absolutnie niedopuszczalne".
"Pan Polański ma obowiązek stanąć przed sądem(...) to jest uciekinier" - napisał Walgren we wniosku do sędziego Petera Espinozy.
"Nie należy, a nawet nie wolno dopuścić do tego, by podsądny dyktował temu czy jakiemukolwiek innemu sądowi, na jakich warunkach ma się odbywać rozprawa" - zaznaczył prokurator, podkreślając, że Polańskiego nie można traktować inaczej tylko z tego powodu, że jest znaną osobą.
Sędzia wyda decyzję w tej sprawie 22 stycznia. Jeśli przychyli się do wniosku reżysera, nie będzie on musiał być obecny w sądzie.
Znany reżyser przyznał się w 1978 roku do seksu z trzynastolatką, po czym zbiegł z USA przed wydaniem wyroku przez sąd. We wrześniu został aresztowany w Zurychu na mocy wydanego w 2005 roku międzynarodowego nakazu aresztowania. Obecnie przebywa w areszcie domowym w Szwajcarii w oczekiwaniu na orzeczenie w sprawie ewentualnej ekstradycji do USA.