Poland Street Underground
Galeria Vinyl Factory i sklep-studio muzyczne Phonica mieszczące się na Poland Street, w czasie ubiegłej soboty stały się metaforą młodej polskiej sztuki. Młoda polska sztuka zaś zagościła w obu miejscach za sprawą kreatywnych i świadomych wartości polskiej kultury ludzi, którzy dziś promują nas w Wielkiej Brytanii. Ci młodzi i kreatywni pracują dla Instytutu Kultury Polskiej, z nową siedzibą przy... Poland Street właśnie.
Całodzienna wystawa pracy polskich artystów, połączona z multimedialnymi pokazami filmów animowanych, gier wideo i... mody, przy dźwiękach rockowej i klubowej muzyki przyciągały do piwnic Vinyl Factory polską i angielską publiczność. Instytut przy okazji tego wydarzenia zaakcentował zaś nowy etap swojej działalności – odświeżony "image" – jak później pisano w polskiej prasie – dużo nowocześniejszy i odrobinę bardziej komercyjny charakter kulturalnej "propagandy".
Przygotowania do Poland Street Underground trwały krótko, zaledwie dwa miesiące. Organizatorzy przedsięwzięcia postanowili nawiązać tematem ekspozycji do tych dziedzin kultury, które obecnie – nie tylko w Polsce – cieszą się największą popularnością.
Podczas spotkania w Vinyl Factory mogliśmy zobaczyć m.in. filmy animowane nominowanego do Oscara Tomka Bagińskiego, nagrodzonego m.in. wyróżnieniem BAFTA, nie prezentowanej jeszcze publicznie na Wyspach grę "Wiedźmin" – opartą na powieści Andrzeja Sapkowskiego (dostępną już w przekładzie angielskim), interaktywną sztukę Tomka Rygalika, symbole minionej epoki – neony Ilony Karwińskiej, czy pokaz mody "Helvetica" Magdaleny Głowackiej.
Wszystko zaś w klimatycznych pomieszczeniach londyńskich "podziemi" tonących w jaskrawych kolorach świateł i dźwiękach elektronicznych bitów serwowanych przez polskich DJ’ów m.in. Marcina Czubalę, Jacka Sienkiewicza, Gigi i Subtone. Na scenie zagrali Alex and the Drummer, Poise Rite oraz The Firm.
Dwa miesiące temu dostaliśmy propozycję zorganizowania festiwalu sztuki łączącej muzykę i multimedia, fotografię i animację. Zaczęliśmy szukać artystów, których prace pasowałyby do naszego motywu przewodniego na rok 2007, rozpoznawalnych na całym świecie i tych dopiero początkujących, ale rokujących spore nadzieje na sukces. Zaprosiliśmy do Vinyl Factory sztukę, która charakteryzuje dziś młodą Polskę, mamy jednak i akcenty starego oblicza naszego kraju w postaci zdjęć neonów autorstwa Ilony Karwińskiej, będących dziś synonimem minionego czasu. Chcieliśmy połączyć dobrą zabawę z możliwością poznania czegoś nowego – związanego z polską kulturą.
Całość powstała w dość spontanicznych warunkach. Pracowaliśmy nad Poland Street Underground we dwie osoby. Wyzwanie trudne, ale miejmy nadzieję warte zachodu. Już w przyszłym roku planujemy kolejną edycję tej imprezy, tym razem kilkudniową. Serdecznie zapraszamy polskich artystów do wzięcia w niej udziału i wysyłania swego portfolio lub demo do naszego Instytutu. Wszyscy, którzy tworzą nowoczesną sztukę, coś co jest świeże i cool, mają konkretny pomysł na zaprezentowanie tego co robią mogą się do nas zgłaszać– zachęcają organizatorzy Poland Street Underground – Paulina Latham i Jorg Tittel z Instytutu Kultury Polskiej w Londynie. Kwestie wyboru
Polska sztuka nowoczesna ma się zaś dobrze, jest więc co promować, problem wydaje się polegać tylko na wyborze. W czasie sobotniej imprezy Instytutu efekty pracy młodych-natchnionych oglądano z dużym uznaniem. Wśród pokazów znalazła się prezentacja strojów zaprojektowanych przez młodą artystkę Magdalenę Głowacką, która tym samym zaprezentowała się w swym pierwszym indywidualnym pokazie w Londynie: "Helvetica" jest moją pierwszą kolekcją. Łączy męski, zdecydowany krój z delikatną kobiecością objawiającą się w haftach i wyrafinowanych tkaninach – jednym słowem pokazuję silną stronę kobiecości z akcentem subtelności– podkreślała projektantka w rozmowie z "Dziennikiem".
Do londyńskiego pokazu gry "Wiedźmin", cieszącej się ogromną popularnością nie tylko w Polsce, zaproszono jej głównego projektanta Michała Madeja. To właśnie on podkreślił cechę charakterystyczną polskich twórców rodzimej kultury – brak śmiałości, zbyt mały rozmach w promowaniu tego, co tworzą: Naszemu wydawcy w Wielkiej Brytanii – firmie Atari – zawdzięczamy obecność na Poland Street, o tyle uzasadnioną, że gra "Wiedźmin" jest projektem polskim, mocno powiązanym z polską kulturą. Tym bardziej nam miło, że właśnie tu ma miejsce pierwszy publiczny jej pokaz. Cztery miesiące temu w Wielkiej Brytanii prezentowaliśmy "Wiedźmina", ale tylko wybranym firmom. Dziś przekonujemy, że warto grę kupić. Jej wartością jest nie tylko możliwość dobrej zabawy, ale także poprzez tę zabawę, poznanie ciekawej i oryginalnej literatury Andrzeja Sapkowskiego. Chcemy z jednej strony powiedzieć ludziom, że dajemy produkt europejskiej kultury, z drugiej zaś prezentujemy nową jakość, ciekawe pomysły i mistrzowskie wykonanie – gra
powstawała w przeciągu trzech lat. Efekt był taki, że podczas styczniowego pokazu prasowego "Wiedźmina" dziennikarze zaczęli się nas pytać czy "nasz" europejski produkt ma szansę na amerykańskim rynku. Poczuliśmy lekkie zawstydzenie, ponieważ uświadomiono nam, że tworząc coś wciąż myślimy tylko w kategoriach własnego kraju, lokalnie, a tu nagle przychodzą ludzie "z zewnątrz" i uświadamiają nas, że powinno to wyglądać inaczej, że Europa to dopiero początek– podkreślał Michał Madej.
Tematyka prac festiwalowego "underground-u", choć epatująca nowoczesnością i wolnością wyrażania emocji, szerokim spektrum zainteresowań i pasji młodych polskich artystów swą specyficzną "podziemnością" miała także podkreślić wyjątkowy charakter polskiej sztuki w ogóle. To właśnie nasza kultura i jej wytwory, jak żadna inna, zna klimaty "podziemi", problem istnienia w konspiracji, gdzieś poza głównym nurtem tego, co dozwolone.
Różne ścieżki historii Polski różną drogę wyznaczały, czasami prowadziły właśnie do miejsc nie zawsze oczywistych. I choć te czasy przechodzą już do lamusa, wciąż istnieją w świadomości polskich artystów, czasami stając się – o ironio – inspiracją, przyczynkiem do powstania inicjatyw takich jak Poland Street Underground.
Aleksandra Wiśniowska