Połamane drzewa, zalane ulice i piwnice w Poznaniu po kolejnej burzy
W nocy ze środy na czwartek nad województwem wielkopolskim znów przeszły burze, które najwięcej szkód spowodowały w Poznaniu, utrudniając poranny ruch w mieście.
Czwartkowa burza nie była tak groźna jak niedzielna nawałnica, która powalała drzewa i zrywała dachy, ale i tak strażacy mieli pełne ręce roboty.
- Do godz. 7 odnotowaliśmy ponad 100 interwencji, głównie w Poznaniu i powiecie poznańskim. Mniej więcej połowa dotyczyła połamanych konarów drzew, które spadały na ulice i chodniki. Na Głuszynie drzewo jedynie pochyliło się i oparło o samochód – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską Tomasz Wiśniewski z wielkopolskiej straży pożarnej. – Te połamane konary to także skutek niedzielnej nawałnicy, która mocno osłabiła wiele drzew – dodaje.
Na szczęście tym razem obyło się bez rannych.
Druga połowa interwencji dotyczyła zalanych piwnic w budynkach i ulic. Intensywne opady deszczu spowodowały utrudnienia w ruchu ulicznym. Rano kierowcy w Poznaniu mieli problem z przejazdem m.in. na ulicach Baraniaka, Opolskiej, al. Niepodległości, Kobylepole i Królowej Jadwigi, gdzie przy skrzyżowaniu z ul. Górna Wilda deszczówka spływająca z góry naniosła tyle piasku, że zablokowała zwrotnicę i tramwaje musiały kursować objazdami.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .