Polaku! Praca czeka pod palmami

Gdyby udało się obsadzić wszystkie miejsca pracy, które zaoferowali nam Cypryjczycy, wysłalibyśmy na wyspę tyle osób, ile jedzie od nas rocznie do USA i do Wielkiej Brytanii - oblicza Dariusz Dąbek z agencji pośrednictwa pracy Foster.

01.04.2004 | aktual.: 01.04.2004 11:59

- Przyjęliśmy ofertę wakacyjnych praktyk jednej z sieci hotelowych na Cyprze - dodaje Agata Buca z Wyższej Szkoły Hotelarstwa i Gastronomii z Poznania. - Nie jesteśmy jednak w stanie wysłać tam aż tylu studentów.

Kypros Chrysostomides, rzecznik rządu cypryjskiego, zapewnia nas: - Nie mamy żadnych limitów dla osób chętnych do pracy na Cyprze i pochodzących z terenu Unii Europejskiej. Dotyczy to także Polaków.

Ułatwianie życia

Cypryjska wyspa ma dziewięć tysięcy kilometrów kwadratowych powierzchni. To 33 razy mniej niż Polska. Cypr grecki (północ wyspy jest okupowana przez Turków) ma 700 tysięcy mieszkańców i aż 900 tysięcy łóżek hotelowych. Do obsługi takiej masy gości Cypryjczycy w najlepszych latach potrzebowali nawet 80 tysięcy obcokrajowców. Teraz - 30-40 tysięcy.

- To Rumunka - zdradza Lefkos Christodoulou, szef hotelu Rodon, gdy od stolika odchodzi kelnerka o kruczoczarnych włosach. Obok lawiruje z tacą platynowa blondynka. - Bułgarka - rzuca pan Christodoulou. Hotel położony jest w głębi wyspy, w sięgających niemal dwóch tysięcy metrów górach Trodos. W tym roku jeszcze w marcu działały tam wyciągi narciarskie, choć u stóp gór temperatura wynosiła 20 stopni Celsjusza.

Wcześniej, po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat, na Cypr spadły tak obfite deszcze, że zwykle wyschnięte rzeki wypełniły się wodą. Samochody zaparkowane w wybetonowanych korytach spłynęły w stronę morza.

Tak było też w nadmorskim Limassol. Teraz na przystanku pod szpalerem palm stoi tam wieczorami rządek ciemnolicych Azjatów - wracają z pracy w okolicznych hotelach. Wkrótce część z nich zastąpią Polacy.

Dotąd Cypryjczycy zatrudniali głównie przybyszów z Azji (Sri Lanka, Bangladesz, Filipiny) i z Europy Wschodniej (Rumunia, Bułgaria, Ukraina). Ostatnio zainteresowali się Polakami, bo w maju oba kraje wejdą do Unii Europejskiej. - Unia chroni własny rynek pracy, jej obywatele mają pierwszeństwo w zatrudnieniu - wyjaśnia Wiktor Anselm, radca handlowy ambasady polskiej na Cyprze. - Ale tak naprawdę załatwienie zezwoleń na pracę dla ludzi spoza wyspy jest biurokratyczną mitręgą. Po 1 maja łatwiej będzie zatrudnić osoby z krajów członkowskich Unii - dodaje. Obywatele Europy Zachodniej zażądaliby zbyt wysokich pensji. - A Czesi i Węgrzy sami mają za mało pracowników - twierdzi Wiktor Anselm.

I dlatego padło na Polaków.

Tysiące na wyspę

- Macie tu opinię osób, które dobrze mówią po angielsku - mówi cypryjski hotelarz. - Znane są też polskie kłopoty z bezrobociem, więc zakładamy, że znajdziemy wielu chętnych do pracy. A za nimi może przyjadą polscy turyści - zastanawia się Cypryjczyk. - W styczniu udało mi się wysłać do Polski przedstawicieli ponad 20 agencji zatrudnienia z Cypru - mówi Wiktor Anselm. Do polskiej ambasady w Nikozji trafia tygodniowo kilkanaście zapytań o pracę. - Są też tacy, którzy szukają sami, przez znajomych. I doskonale sobie radzą - mówi Anselm. Jego zdaniem pracę na Cyprze w ciągu najbliższych kilku lat może znaleźć kilka tysięcy Polaków.

- Zgłasza się po pięć-sześć osób na miejsce - mówi Dariusz Dąbek z Fostera. - Pracodawca wybiera tych, którzy chcą zostać najdłużej, znają dobrze angielski, mają doświadczenie w podobnej pracy na przykład w Anglii, USA. Ale ten ostatni warunek nie jest konieczny.

Walka o kucharza

Najniższe oferty płacy na Cyprze to około dwóch tysięcy złotych, czyli 250 funtów cypryjskich. Średnia płaca na wyspie to 600, minimalna - 305 funtów. Tyle zarabia sprzątaczka lub kasjerka w supermarkecie. Ale musi sama płacić za mieszkanie, za jedzenie. Polakom Cypryjczycy najczęściej gwarantują wyżywienie i mieszkanie - w samym hotelu lub apartamentach w mieście. Przelot trzeba opłacić samemu, choć czasem pracodawca oferuje dopłatę do biletu.

- Znam paru Polaków. To mili i weseli ludzie - mówi Sofronis Potamitis, właściciel wielu agroturystycznych apartamentów w kilku wioskach wyspy. Cypryjska agroturystyka to wygodne mieszkania w kamiennych, wiejskich domach, często z basenem na dziedzińcu. - Chciałbym zatrudnić polskiego kucharza do gotowania gościom waszych potraw. Dam mu zakwaterowanie, samochód i pełne ubezpieczenie. Podpiszę umowę na rok, poznam człowieka i może przedłużę kontrakt - mówi Potamitis. Na razie gotuje u niego kucharz z Niemiec. Potamitis od lat zatrudnia też Europejki z Kontynentu do tresury koni w jego stadninie. - Wolałbym wziąć Cypryjczyków, ale nie mogę znaleźć żadnego, który znałby się dobrze na koniach - zwierza się. Jedna z treserek, Szwajcarka, została jego żoną. - W okolicy jest dużo kobiet z Europy, z którymi ożenili się Cypryjczycy. Mamy ich tu do wyboru, do koloru - śmieje się Małgorzata Stavrou z Polski, która na Cyprze mieszka od 18 lat. Od trzech jest szefową personelu sprzątającego w agroturystycznych wioskach
Potamitisa. - 90 procent naszych pracownic spoza wyspy wychodzi za Cypryjczyków - oblicza Lefkos Christodoulou, szef hotelu Rodon.

Abstrakcyjne pojęcie

- Szefowie kuchni czy cukierni mogą zarobić miesięcznie 330-500 funtów - mówi Dariusz Dąbek z Fostera. Więcej dostaną kosmetyczka i fryzjer. Ale pensja zależy również od miejscowości. W popularnej Aya Napie najniższa płaca kelnerki to 350 funtów. W bardziej oddalonym Pafos tyle zarobi kosmetyczka lub fryzjer.

W ogłoszeniach o pracy pojawiają się: kelner, barman, hostessa, pokojówka, sekretarka, masażysta, fizjoterapeuta, muzyk, instruktorzy piłki nożnej, ręcznej, koszykówki, siatkówki... - to w turystyce. Ponadto: rolnik (do pracy w winnicach, gajach cytrusowych), sprzedawca, gospodyni. Ta ostatnia będzie sprzątać, robić zakupy, ale psa wyprowadzać nie musi. Na wyspie nie ma zwyczaju trzymania tych zwierząt - nie pilnują mieszkania, bo kradzież to tutaj niemal abstrakcyjne pojęcie. Mało kto zamyka samochód.

- Przydaliby się też technicy telewizyjni - dorzuca Elżbieta Pukacz-Prodromou, Polka mieszkająca od 11 lat na Cyprze. - Znajomemu zepsuł się telewizor. Na wyspie nie było nikogo, kto mógłby go naprawić. Zawiózł więc sprzęt do Polski i tam bez problemu znalazł serwis.

Wytłuszczanie znajomości

- Polaków zatrudniają też deweloperzy - mówi Wiktor Anselm. - Są tu już architekci, budowlańcy, cieśle, posadzkarze, spawacze. Miejscowi nie lubią podejmować się takich zajęć.

Mariusz Glądalski wraca z rodzinnego Lądka Zdroju do pracy na Cyprze. Choć ma zaledwie 22 lata, jest w nadmorskim Aya Napa majstrem - jego ludzie remontują 180 pokoi hotelu, który w nowym sezonie chce mieć cztery zamiast dotychczasowych trzech gwiazdek.

- Właściciel firmy budowlanej zgłasza zapotrzebowanie, a ja ściągam z Polski, kogo trzeba. Szwagrowie, dalsza rodzina. W sumie na budowie jest 30-40 Polaków - opowiada w samolocie lecącym z Warszawy do Larnaki. - W zeszłym roku pracowali też Rosjanie, ale pili i nie znali angielskiego. I już ich nie ma - dodaje.

- Jest bardzo duże zainteresowanie wyjazdami, ale do rolnictwa, bez języka. Zaś w ofertach na Cypr wytłuszczono znajomość angielskiego. U nas to zazwyczaj warunek nie do spełnienia - mówi Katarzyna Wasilewska z Powiatowego Urzędu Pracy w Kutnie. Biuro pośrednictwa Krystyny Ciosek ze Stalowej Woli z tego samego powodu ma kłopoty z wysłaniem na Cypr 800 osób różnych zawodów. - Najłatwiej jest ze sprzątaczkami, bo nie muszą znać języka. Trudniej z kelnerami i barmanami. A jeśli ktoś do tego zna grecki, z miejsca dostanie wyższą pensję - mówi Krystyna Ciosek.

Po co dawać w twarz?

”Jestem bardzo podejrzliwa - pisze Marta na internetowym forum poświęconym pracy na Cyprze. - Wszyscy przecież wiedzą, ilu jest naciągaczy". Obawy budzi południowy temperament Cypryjczyków. Irena pyta wprost: „Może ktoś wie, czy jak Cypryjczyk dostanie w twarz, to odda kobiecie?".

- A czy atrakcyjna Cypryjka, jak da Polakowi w twarz, to też dostanie? - odbija pytanie Elżbieta Pukacz-Prodromou. - Dlaczego Polka na Cyprze ma komuś dawać w twarz? Mieszkam tu 11 lat, mężczyźni interesują się kobietami, to normalne, ale jak się powie „nie", to nie i koniec.

- Kandydaci pytają, czy praca jest legalna, czy będzie ubezpieczenie, proszą prawników o obejrzenie kontraktu - wylicza Maryla Wesoły z agencji 5MS, która szuka polskich pracowników dla sieci hoteli i restauracji Louis. - Cypr jest dość bezpieczny, jeśli chodzi o pracę, bo działają tam silne związki zawodowe, więc schemat umowy jest korzystny dla pracownika.

- Wszystko jest w stu procentach bezpieczne - zapewnia Christian Elias Onoufriou, szef hotelu Elias w Limassol. - Podpisujemy przecież kontrakt, zapewniając płacę, jedzenie, mieszkanie i ubezpieczenie.

- Nie spotkałem się z tendencją do oszukiwania. Najwyżej nie przejmują się problemami - opowiada Wiktor Anselm z polskiej ambasady. - Pracujący legalnie mają pełną ochronę. Tu działa prawo anglosaskie i są prawnicy, którzy chętnie zajmą się windykacją. Ale Cypryjczykom nie chodzi o awantury - podkreśla Anselm.

- Polacy w przeciwieństwie do Azjatów nie jadą tam jak do raju. Jeśli ktoś zechce narzucić pracownikowi większe obowiązki niż wynikające z kontraktu, można się sprzeciwić. I Cypryjczyk jest w stanie przyjąć ten sprzeciw - twierdzi Dariusz Dąbek.

Przyjaźni i gościnni

- Większym niebezpieczeństwem są Polacy, którzy teraz na Cyprze rejestrują jednoosobową firmę pośrednictwa pracy i jeżdżą do Polski szukać pracowników. Na Cyprze może się okazać, że pracy nie ma lub że trzeba odpracować bilet lotniczy. Dlatego na przykład warunek opłacenia biletu przez pracownika może świadczyć o solidności oferty - mówi Elżbieta Pukacz-Prodromou. Pracuje w cypryjskiej firmie turystycznej i bywając w hotelach, namawia menedżerów, aby korzystali ze sprawdzonych pośredników, a nie z firm-krzaków. - Dobrze jest też sprawdzić przed wyjazdem hotel, w którym mamy pracować. Choćby do niego zadzwonić - radzi.

- Hotele dzielą się tu, jak wszędzie, na rodzinne, gdzie trudniej wyegzekwować warunki kontraktu, i na duże firmy, które nie pozwolą sobie na niepłacenie. Warto się więc zorientować, jaki to hotel - potwierdza Wiktor Anselm.

- Cypryjczycy mają coś z kultury wschodniej, ale są bardzo mili, przyjaźni i gościnni - ocenia Polka Małgorzata Stavrou. - Myślę, że Polakom nie będzie tu źle. Zapraszamy na Cypr na wczasy i do pracy.

Paweł Wieczorek

Gdzie sprawdzić hotele:

Cyprus Tourist Organization (CTO) - instytucja rządowa nadzorująca sektory turystyczne (na przykład standard hotelu, licencje na działalność). W CTO można też zgłosić nieprawidłowości wynikające z nieprzestrzegania prawa lub umów przez pracodawców sektora hotelowego. www.visitcyprus.org.cy, e-mail: cytour@cto.org.cy, tel. (00357) 22 691 100

Cyprus Hotel Association - instytucja samorządu gospodarczego zrzeszająca większość usługodawców hotelowych. CHA wydaje corocznie „Hotel Guide Book” - listę wszystkich hoteli i turystycznych miejsc noclegowych na Cyprze (niedostępna w Internecie). e-mail: chaiccy@cylink.com.cy tel. (00357) 22 452 820

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)