Polska"Polaków niszczy drożyzna"

"Polaków niszczy drożyzna"

Czy 2011 rok to realna data na wejście Polski do strefy euro? Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - nie. To nie jest data realna, a przede wszystkim to jest data szkodliwa. Polaków coraz bardziej zaczyna niszczyć drożyzna, a wprowadzenie euro oznacza kolejny spadek płacy realnej - powiedział były premier w radiowych "Sygnałach Dnia".

"Polaków niszczy drożyzna"
Źródło zdjęć: © PAP

Jacek Karnowski: Panie premierze, trwa dyskusja o walucie euro. Premier podał rok 2011 w swoim pierwszym wystąpieniu w Krynicy. Czy pańskim zdaniem to jest data realna, 2011 jako data wejścia waluty w obieg?

Jarosław Kaczyński: To nie jest data realna, przede wszystkim to jest data szkodliwa. Polaków coraz bardziej zaczyna niszczyć, bo chyba wolno użyć takiego słowa, drożyzna, zaczyna im doskwierać coraz bardziej. A wprowadzenie euro, i to potwierdzane jest przez wszystkie właściwie doświadczenia, oznacza kolejną zwyżkę cen, kolejny spadek płacy realnej. Są nawet w prasie obliczenia, że na przykład emeryta będzie to kosztowało 240 złotych. No to z punktu widzenia człowieka mającego przeciętną, a już nie mówię o małych emeryturach, będzie po prostu ruina. I z tego trzeba sobie zdawać sprawę.

Ja miałem swego czasu rozmowę z premierem Słowenii o wchodzeniu Słowenii do strefy euro. On mnie zapewniał, że oni robią wszystko, co można, całą wielką akcję społeczną. To mały kraj, pamiętajmy, 2 miliony ludzi, tyle co w Warszawie. Otóż jaki był efekt tej wielkiej akcji? No, coś, co opisywała nawet Gazeta Wyborcza – szok po wejściu do strefy euro, szok cenowy. I my tego nie unikniemy, jak zresztą wielu innych, bardziej skomplikowanych skutków. Wspomnę przede wszystkim, że na pewno będzie spadek tempa wzrostu, już niezależnie od innych czynników, które mogą to spowodować, to będzie czynnik dodatkowy.

To jest początek kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, a w szerszym tego słowa znaczeniu kolejny element, a może taki prawdziwy już początek kampanii wyborczej Donalda Tuska. Tyle tylko, że podporządkowywanie tego rodzaju przesłankom polityki w sprawach zupełnie zasadniczej wagi dla każdego Polaka, dla państwa polskiego to jest coś, co można określić tylko jednym słowem: skandal.

Panie premierze, ale pada argument – no i trudno mu odmówić racji – że Polska zobowiązała się do przyjęcia waluty europejskiej, wchodząc do Unii Europejskiej.

- To prawda, tylko przecież nikt tego nie kwestionuje, ale rzecz w tym, że może wejść w 2011 roku, co skądinąd jest na granicy kompletnej nierealności, co najmniej na granicy, ale może równie dobrze wejść w roku dajmy na to 2020 czy 2025, kiedy różnica między nami a bogatymi państwami Unii Europejskiej mam nadzieję będzie już nieporównanie mniejsza i wtedy niebezpieczeństwo będzie także nieporównanie mniejsze, a jednocześnie traktat akcesyjny zostanie w ten sposób wykonany. Jesteśmy głęboko przekonani, że w tej sprawie społeczeństwo się powinno wypowiedzieć, to znaczy że społeczeństwo.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)