Polak zginął w wypadku w Norwegii
4 lutego w miejscowości Asker doszło do wypadku. Osuwająca się ziemia uwięziła dwóch mężczyzn. Jednemu z nich nie udało się wydostać i zginął. Był nim 26-latek z Polski.
05.02.2013 | aktual.: 04.10.2013 10:10
O wypadku w Asker informowały wszystkie norweskie media. Dwóch mężczyzn wykonywało prace ziemne przy użyciu koparki, kiedy doszło do wypadku. Po kilku godzinach okazało się, iż ofiarą śmiertelną był polski obywatel.
Bez szans
- Mający dziesięć metrów długości i dwa metry głębokości wykop zawalił się, kiedy wewnątrz pracowało dwóch mężczyzn - poinformował Marlow Grandalen z komisariatu policji w Asker og Baerum w Programie 2. Norweskiej Telewizji. – Mokra, ciężka ziemia unieruchomiła jednego z nich - dodał.
Jednemu z mężczyzn udało się wydostać z wykopu o własnych siłach. Drugi miał mniej szczęścia. Choć na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, a ciało 26-latka wydobyto po około 15-20 minutach od zawalenia się ziemi, akcja reanimacyjna nie przyniosła pozytywnego rezultatu.
Śledztwo w toku
Na miejscu wypadku obecna była Norweska Inspekcja Pracy. Będzie ona prowadzić dochodzenie mające wyjaśnić, co było przyczyną zdarzenia o tak tragicznych skutkach. Osobne śledztwo prowadzi norweska policja.
Policja nie ujawnia danych personalnych 26-latka, dopóki nie skontaktuje się z jego bliskimi.
Z Trondheim dla WP.PL Sylwia Skorstad