Polak zginął, sikając na tory
Wakacyjny pobyt w Londynie skończył się tragicznie dla 41-letniego nauczyciela z Polski. Mężczyzna, który postanowił załatwić potrzebę fizjologiczną na tory kolejowe, zginął porażony prądem o napięciu 750 woltów.
22.07.2008 | aktual.: 22.07.2008 21:58
Do zdarzenia doszło ponad tydzień temu na stacji Vauxhall w południowej części Londynu. Tożsamość ofiary udało się ustalić dopiero niedawno.
Ciało Polaka znaleźli na torach pracownicy kolei. Ich zdaniem turysta nie był świadomy, iż w Wielkiej Brytanii niektóre trakcje kolejowe znajdują się pod napięciem. Wcześniej mężczyznę zarejestrowały kamery CCTV.
Stacja, na której doszło do tragedii nie posiada własnych toalet. W pobliżu znajdują się jednak toalety miejskie.
Z danych Network Rail wynika, że każdego roku na torach kolejowych ginie ok 60 osób. Aż 60% z nich umiera w wyniku porażenia prądem.
Iwona Kadłuczka – Goniec.com
Więcej wiadomości o Polakach za granicą w serwisie polonia.wp.pl