Polak w Szkocji ciężko pobity za narodowość?

Incydent zaniepokoił przewodniczącą szkockiej komisji ds. równości ras (Commission for Racial Equality) Ali Jarvis, która powiedziała, iż władze powinny podjąć pilne działania, jeśli nie chcą dopuścić do tego, by sytuacja wymknęła się im spod kontroli.

W ubiegłym roku komisja prowadziła 26 dochodzeń w sprawie złego i nierównego traktowania imigrantów, podczas gdy w 2005 roku było takich dochodzeń osiem. Jarvis sądzi, iż duży napływ imigrantów z nowych krajów UE po 1 maja 2004 roku rodzi napięcia w stosunkach z ludnością miejscową na tle dostępu do świadczeń i rynku pracy.

Większość spośród co najmniej 40 tys. imigrantów, którzy przyjechali do Szkocji do pracy w ostatnich dwóch latach, pracuje na nisko płatnych stanowiskach w przetwórstwie żywności, hotelarstwie i gastronomii. Duża liczba pracuje znacznie poniżej swoich zawodowych kwalifikacji.

Nie jesteśmy w punkcie, w którym grozi wybuch konfliktu na dużą skalę (pomiędzy imigrantami a miejscowymi), ale potencjalne problemy istnieją i będą dawać o sobie znać, o ile władze nie przygotowują szkockiej opinii na napływ imigrantów, a samym imigrantom nie zapewnią wsparcia- dodaje Jarvis.

Z kolei rzecznik organizacji świadczącej darmowe porady prawne (Citizens Advice Bureau) powiedział szkockiej prasie, iż jej biura odnotowały wzrost liczby imigrantów, którzy zwracają się o radę w życiowych kwestiach: niskiej płacy, nielegalnych potrąceń z zarobków, chorobowego, zakwaterowania itd.

Radna z Edynburga Elizabeth Maginnis sądzi, iż niektórzy Szkoci obawiają się, iż rosnący napływ imigrantów z Europy Środkowowschodniej będzie źródłem oddolnej presji na płace, a także utrudni znalezienie zatrudnienia dla nisko i średnio wykwalifikowanych pracowników miejscowych.

Władze Szkocji są przekonane, że napływ imigrantów był ogólnie korzystny dla kraju, ponieważ wypełnili oni wolne miejsca pracy i przyczynili się do odwrócenia spadkowego trendu przyrostu ludności.