Polak udawał Żyda i nagrał "historyka" ukrytą kamerą
Hitler niewiele wiedział o zabijaniu Żydów - oświadczył na tajnym wykładzie zorganizowanym w warszawskim hotelu David Irving, kontrowersyjny brytyjski historyk. Na spotkanie dostał się dziennikarz gazety "Rzeczpospolita", Piotr Zychowicz.
Dziennikarz opisuje, że na wykładzie Irvinga znalazło się 20 osób. On sam udawał Izraelczyka, który był wcześniej umówiony na spotkanie.
Według relacji Zychowicza, Irving - oskarżany o antysemityzm - przeczył, by był negacjonistą Holokaustu. Historyk podkreślał, że Hitler jako głowa państwa ponosi winę za Zagładę. Irving uważa jednak, że Fuhrer niewiele wiedział o zabijaniu Żydów, a architektem Holokaustu był Heinrich Himmler.
Jako dowód Brytyjczyk przytoczył rozmowę między Hitlerem i gen. Heinzem Guderianem po zajęciu przez Sowietów Auschwitz. Przywódca III Rzeszy miał zareagować na ten fakt obojętnie. - Bo nazwa Auschwitz nic mu nie mówiła - ocenia Irving.
David Irving został cztery lata temu skazany przez austriacki sąd "za gloryfikowanie niemieckiej partii nazistowskiej" i spędził w więzieniu 10 miesięcy. Podczas wykładu w hotelu Marriott w Warszawie mówił, że walczy z propagandą i jest prześladowany.