Polak stanie przed ławą przysięgłych za zabójstwo Belga
Adam G., jeden z dwóch domniemanych sprawców głośnego zabójstwa młodego Belga Joe Van Holsbeecka, stanie przed ławą przysięgłych, by odpowiedzieć za swój czyn - podała prokuratura generalna w Brukseli.
05.06.2008 | aktual.: 05.06.2008 20:51
Zarówno obrońcy, jak i prokuratura chcą szybkiego rozpoczęcia procesu. Pierwsza rozprawa w sprawie zbrodni, która wstrząsnęła Belgią, może się odbyć już na przełomie października i listopada.
Ujęty w Polsce i wydany belgijskim władzom Polak był w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu nieletni, miał bowiem 17 lat. Jednak rok temu sąd dla nieletnich w Brukseli postanowił, że będzie on odpowiadał za swój czyn jak dorosły.
Zgodnie z oczekiwaniami, prokuratura ogłosiła, że skieruje sprawę do sądu przysięgłych. Oznacza to, że odbędzie się pełna, jawna rozprawa z wystąpieniami stron, przesłuchaniem świadków, zaś o winie Adama G. orzeknie 12 wybranych losowo obywateli belgijskich cieszących się pełnią praw wyborczych, pod kierunkiem trzech sędziów zawodowych.
W belgijskim wymiarze sprawiedliwości sądy przysięgłych zwołuje się w przypadku najpoważniejszych przestępstw.
Prokuratura kwalifikuje czyn Adama G. i jego wspólnika Mariusza O. jako "umyślne zabójstwo w celu kradzieży".
Zdaniem sądu dla nieletnich, Adam G. dokonał zabójstwa z pełną premedytacją, mając świadomość popełnianego czynu. "Są poważne przesłanki winy" - napisano w zeszłym roku w decyzji.
Adwokaci argumentują, że ich klient, choć wspólnie z młodszym Mariuszem O. doprowadził na Dworcu Centralnym w Brukseli w kwietniu 2006 roku do śmierci ofiary, nie miał zamiaru zabić Joe, bo chodziło im jedynie o kradzież odtwarzacza MP3.
Jeśli Adam G., wydany Belgii przez polskie władze na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, zostanie skazany, karę będzie odsiadywał w Polsce.
W przeciwieństwie do Adama G., młodszy o rok Mariusz O. pozostał w gestii sędziego dla nieletnich i został skazany na zamknięcie w zakładzie poprawczym do ukończenia 20 lat.
W śledztwie Mariusz O. całkowitą odpowiedzialnością za zbrodnię obciążył Adama G. (jks)
Michał Kot