Polak aresztowany dzięki próbie DNA
Dzięki DNA Polaka, które trafiło wcześniej do policyjnej bazy danych, udało się ustalić, że mężczyzna jest sprawcą gwałtu.
20.09.2007 | aktual.: 21.09.2007 09:17
Pod koniec sierpnia tego roku Sylwester Kisielinicki zaatakował w Blackburn 49 –letnią kobietę.
Policja dysponowała DNA 26–latka, które zostało pobrane, po tym jak mężczyzna był podejrzany o popełnienie w ubiegłym roku wykroczenia drogowego. Pomimo, że został on wówczas oczyszczony z zarzutów, kod genetyczny zachowano.
Ofiara została zaatakowana nad ranem na Montague Street, w Blackburnm, kiedy jak zeznała, wracała do domu od przyjaciół.
Kobieta szła wzdłuż Preston New Road w kierunku centrum miasta, gdy w pobliżu Corporation Park zaczepił ją młody mężczyzna. Jak przyznaje poszkodowana, poprosił ją o papierosa.
Polak, który przyznał że wypił cztery piwa, zaproponował wspólnego drinka. Kobieta poinformowała policję, że nie czuła się zagrożona, ponieważ mężczyzna był od niej dużo młodszy. Po chwili jednak napastnik rzucił się na nią i dokonał gwałtu.
Sylwester Kisielinicki, który zeznał przed sądem, że mieszka w pobliżu sklepu ASDA w Blackburn, ale dokładnie nie pamięta gdzie, został dziś odesłany do aresztu Preston Crown Court.
Sylwester Kisielinicki został aresztowany dzięki próbce śliny, która została pobrana, kiedy brał udział w kolizji drogowej – mówi Det Insp Neil Hunter.
Została ona przechowana w bazie DNA i w rezultacie naszych wcześniejszych działań teraz jest oskarżony o przestępstwo – dodaje.
Przypadek Polaka zbiegł się w czasie z apelem obrońców praw człowieka o bardziej ograniczony dostęp do DNA oraz o niszczenia materiału genetycznego w przypadku osób, które zostały uniewinnione.
Iwona Kadłuczka, MojaWyspa