Polaczek: autostrady to wielka szansa dla Polski
To idealnie wykonany odcinek ponad 100 km autostrady. Koszt przejazdu będzie niższy niż na sąsiednim – około 10 zł. Będziemy negocjować z naszym partnerem, żeby obniżył opłaty za swój fragment. Teraz kładziemy większy nacisk na aktywność państwa w budowaniu nowych autostrad, bo to wielka szansa dla Polski – powiedział Minister Transportu Jerzy Polaczek w audycji "Sygnały Dnia".
27.07.2006 | aktual.: 27.07.2006 10:53
Sygnały Dnia: Jak się panu jeździło wczoraj po nowym odcinku autostrady A2? Gładko?
Jerzy Polaczek: Myślę, że bardzo dobrze i bardzo sprawnie, i bezpiecznie przede wszystkim.
Tylko tam pusto wokół, żadnej stacji benzynowej podobno nie ma.
- Zawsze czegoś na początku brakuje. Najważniejsze jest to, że jest to bardzo idealnie wykonany odcinek ponad stu kilometrów autostrady. Łączy on odcinek w kierunku na Nowy Tomyśl, który jest odcinkiem eksploatowanym w ramach posiadanej przez jednego z koncesjonariusza i osiągamy efekt sieciowy w postaci ponad 250 km autostrady A2 na linii wschód-zachód. I myślę, że najlepiej o tym, czy ta autostrada będzie dobrze eksploatowana to fakt, iż od 19-ej, od wczorajszego wieczora bardzo wielu kierowców już miało okazję zetknąć się z tym nowym odcinkiem i, myślę, również wyrobić sobie pogląd na temat stanu nawierzchni, na temat całego tego przecież przebiegu. Tam jest 98 obiektów mostowych wzdłuż tej trasy. Zresztą trasa jest pięknie wykonana i będzie takich odcinków więcej.
I co najważniejsze – za darmo, tymczasem za darmo.
- W Polsce mamy, oczywiście, wprowadzony w drugiej połowie lat 90. system autostrad płatnych i ta autostrada jest oddana do eksploatacji, pod względem technicznym ona spełnia wszystkie wymagania, bo zostały spełnione wszystkie warunki niezbędne dla oddania do eksploatacji tego odcinka autostrady. Teraz będzie dostosowana do parametrów autostrady płatnej po to, aby właśnie zamontować dodatkowo i telefony alarmowe, dodatkowe jeszcze oznakowanie, również właśnie dopełnić te dzisiaj funkcjonujące miejsca obsługi podróżnych, których jest tam bardzo wiele o dodatkowe elementy, jak stacje benzynowe. I, myślę, to zostanie zakończone w połowie przyszłego roku i na pewno będzie to odcinek...
I z tego powodu trzeba będzie już płacić.
- Na pewno ten odcinek autostrady będzie eksploatowany zgodnie z prawem, natomiast opłaty, które tam będą pobierane, będą na pewno znacznie niższe niż na odcinku sąsiednim. To tylko po raz kolejny deklaracje, które – dzisiaj powtarzam – że tak naprawdę będzie.
Jakiego rzędu to może być koszt? Wie pan już dzisiaj?
- Wstępnie jest to szacunek około 10 złotych na tym 103,5 km odcinku i jest to bardzo atrakcyjna propozycja, która zafunkcjonuje w przyszłości. Myślę, że tutaj nic specjalnie się nie zmieni.
Dopóty, dopóki się jedzie tym odcinkiem, bo potem się już wpada w inny odcinek budowany przez koncesjonariusza i wtedy jest dużo, dużo drożej. Nie da się jakoś tego...?
- No tak, ale to właśnie na tym rzecz polega, że ukształtowano takie warunki realizacji autostrady płatnej w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, że weszły takie, a nie inne ceny i kierowcy spotykają się właśnie z tymi wysokimi opłatami i muszą dokonywać wtedy wyboru. Był problem małego ruchu na odcinku A2, w tym wcześniej eksploatowanym...
Tym drogim, nazwijmy to umownie.
- Tym drogim. I to pozostawiam też bez komentarza. Na pewno to, że jest ponad 100 km nowego odcinka autostrady myślę, że poprawia również kondycję również tego podmiotu, który eksploatuje to na właśnie płatnych zasadach od pewnego czasu. I to jest też, myślę, przede wszystkim dodatkowy bonus, który otrzymuje ten podmiot. Także pozwoliłem sobie wyrazić zamiar wobec naszego partnera, który eksploatuje ten odcinek płatny, aby po szczegółowej analizie rozważył i podjął decyzję o obniżeniu opłat na tym odcinku. Przyjęto tę sugestię?
- To zobaczymy, ale myślę, że przyjęto to na pewno jako sugestię poważną i wartą, wręcz potrzebną do bardzo pilnej analizy po to, aby wyciągnąć z tego wnioski.
W czerwcu mówił pan, że państwo w sprawie autostrad po raz pierwszy zdecydowało się twardo uderzyć pięścią w stół. Pan jest zwolennikiem budowania autostrad przez państwo wyłącznie?
- Ja jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku. Przecież po raz kolejny informujemy opinię publiczną, iż zachowujemy pewien segment realizacji nowych odcinków autostrad w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego i z kolei w większej części kładziemy nacisk na tę właśnie aktywność państwa, bo widzimy w tym wielką szansę dla kraju. I nie możemy tutaj uwikłać się w taki model, w którym będą trwały niekończące się negocjacje i koncesje, które są wydane w 1997 roku i nadal nie są wypełnione treścią. A przypominam, że jeśli państwo udzielało w 1997 roku zgody na koncesje, to badało również warunki finansowe i zdolność tych podmiotów do zrealizowania tych inwestycji. Jakoś te kwestie później umknęły uwadze osób, które powinny być za to odpowiedzialne i mamy taki stan, jaki jest. Trudno tutaj dyskutować z faktami.