Polacy złapali, a Niemcy zwolnili domniemanego agenta
Domniemany agent Mosadu Uri Brodsky, został zwolniony za kaucją i może swobodnie podróżować - poinformował rzecznik prokuratury w Kolonii. W czwartek Polska wydała Brodsky'ego Niemcom na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
13.08.2010 | aktual.: 13.08.2010 15:12
Po piątkowym przesłuchaniu za zamkniętymi drzwiami, rzecznik prokuratury w Kolonii, Rainer Wolf, poinformował, że Brodsky został zwolniony za kaucją.
Wofl wyjaśnił, że "jeśli (Brodsky) chce, może nawet dzisiaj wrócić do Izraela".
Jednocześnie w Niemczech będzie toczyło się przeciwko niemu postępowanie sądowe.
7 lipca Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Brodsky może być przekazany do Niemiec, ale nie może tam być ścigany za szpiegostwo, lecz tylko za poświadczenie nieprawdy i pomoc w fałszerstwie dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zabójstwie lidera Hamasu w Dubaju.
Ostateczna decyzja o przekazaniu Niemcom Brodsky'ego zapadła w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie 5 sierpnia. Od tego dnia liczył się 10-dniowy termin na wykonanie przez stronę polską niemieckiego wniosku o ENA.
Brodsky został zatrzymany 4 czerwca na Okęciu na podstawie ENA wydanego przez Niemcy. Ciążyły tam na nim zarzuty działalności wywiadowczej przeciw Niemcom, poświadczenia nieprawdy i pomocy w sfałszowaniu dokumentów dla osoby, która miała brać udział w zabójstwie lidera Hamasu, Mahmuda al-Mabhuha.
19 stycznia, al-Mabhuh, jeden z założycieli Brygad Ezedina al-Kasama, wojskowego skrzydła Hamasu, został zamordowany w hotelu w Dubaju. O zabójstwo policja emiratu oskarża izraelskie służby wywiadowcze. Zabójcy posługiwali się paszportami państw Zachodu. W związku z zamachem Interpol poszukuje 27 osób.