Polacy z Wileńszczyzny ukarani za polskie napisy
Dyrektor zajezdni rejonu wileńskiego Dariusz Gasperowicz ma zapłacić 450 litów (ponad 470 zł) grzywny, a właściciel spółki przewozowej Irzimas Zygmunt Marcinkiewicz - 1000 litów (ponad 1050 zł) za umieszczenie na autobusach litewskich i polskich nazw tras.
26.10.2010 | aktual.: 26.10.2010 10:33
Taką decyzję podjął Wileński Okręgowy Sąd Administracyjny.
Gasperowicz i Marcinkiewicz nie zgadzają się z decyzją sądu i zaskarżą ją w sądzie wyższej instancji.
- Podwójnych napisów chcą nasi pasażerowie, mieszkańcy rejonu wileńskiego. Jeżeli sprawiedliwości nie znajdziemy tu na Litwie, zwrócimy się do sądów międzynarodowych. Litwa, jako państwo europejskie, powinna przestrzegać prawa europejskiego - powiedział Marcinkiewicz.
Grzywny za dwujęzyczne nazwy tras wymierzyła litewska Państwowa Inspekcja Językowa. Decyzję Inspekcji szefowie zajezdni zaskarżyli w sądzie. Sąd w poniedziałek odrzucił skargę Gasperowicza, a skargę Marcinkiewicza uwzględnił częściowo, zmniejszając wymierzoną karę pieniężną z 1200 do 1000 litów.
Państwowa Inspekcja Językowa twierdzi, że zgodnie z litewskim ustawodawstwem nazwy na tablicach informujących o trasach muszą być pisane wyłącznie w języku litewskim.
Konwencja ramowa Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych przewiduje natomiast używanie dwujęzycznych napisów w skupiskach zwarcie zamieszkanych przez mniejszości narodowe.
Aleksandra Akińczo