ŚwiatPolacy w Irlandii skarżą się na wyzysk

Polacy w Irlandii skarżą się na wyzysk

Polscy imigranci w Irlandii wskazali na trudności językowe i wyzysk jako na dwie kwestie, które ich najbardziej bolą - wynika z raportu Polish Migrant Workers in Ireland ("Polscy Pracownicy Imigracyjni w Irlandii"), przygotowanego przez grupę NCCRI (National Consultative Committee on Racism and Interculturalism).

15.11.2006 | aktual.: 27.07.2007 11:37

Za poważny problem, z którym mają do czynienia w Irlandii, uważają też uprzedzenia narodowościowe, wyrażające się w negatywnych stereotypach na temat innych narodowości.

Raport jest pierwszym z serii opracowań na temat różnych społeczności imigrantów w Irlandii. Polacy, których liczbę w ok. 4,5-milionowej Irlandii ocenia się oficjalnie na ok. 130 tys., a nieoficjalnie na ok. 200 tys., są jedną z najliczniejszych mniejszości.

Badania wśród Polaków przeprowadzono po polsku. Z tego względu raport uważany jest za prawdziwe odzwierciedlenie opinii imigrantów.

Wyzysk wyrażający się w tym, iż niektórzy pracodawcy płacą poniżej ustawowej stawki minimum, bywa pochodną trudności językowych, z którymi boryka się spory odsetek imigrantów. Nie potrafią bronić swoich praw, ponieważ nie umieją ich wyartykułować. Dodatkowo obawiają się utraty pracy w razie skargi na pracodawcę.

NCCRI zaleca rządowi, by w swoich zabiegach o zintegrowanie imigrantów z Polski położył większy nacisk na nauczenie ich języka, organizując dla nich kursy, ponieważ ze względu na koszty ci spośród nich, którzy wykonują nisko płatne prace, nie mogą sobie na nie pozwolić.

Przypadki wyzysku imigrantów z nowych krajów UE w Irlandii nie są szerzej znane z uwagi na to, że nie zawsze decydują się oni na zaangażowanie związków zawodowych w spór z pracodawcą, a sprawy przed sądami pracy są zamknięte dla prasy.

W przypadku Polaków najgłośniejsza sprawa dotyczyła nieuzasadnionego zwolnienia przez Tesco. Polacy skarżyli się m.in. na to, iż nie otrzymują premii przyznawanej irlandzkim pracownikom wykonującym tę samą pracę. Ich obroną zajął się związek zawodowy SIPTU.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)