Polacy ukradli 2 mln funtów - oszukali 230 rodaków
Polscy i angielscy policjanci zatrzymali w sumie 29 osób zamieszanych w handel ludźmi i wyłudzenia świadczeń socjalnych na terenie Wielkiej Brytanii. Straty, które ten gang mógł spowodować, wynoszą ponad 2 mln funtów.
Jak poinformowała prokurator Hanna Grzeszczyk z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu, śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział V Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu do spraw przestępczości zorganizowanej i korupcji we współpracy z CBŚ i policją brytyjską.
Tuż po południu prokuratura informowała o zatrzymaniu 24 osób, później pojawiła się informacja o zatrzymaniu kolejnych pięciu członków gangu. Z nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa wynika, że chodzi o Polaków narodowości romskiej.
- Policja w Polsce prowadzi przeszukania w ponad 50 miejscach, w Wielkiej Brytanii miejscowa policja, w ramach pomocy prawnej, przeszukuje kolejne miejsca - powiedziała Grzeszczyk.
Z kolei brytyjska policja na swojej stronie internetowej podała, że ofiarami grupy mogło paść 230 osób. Przestępcy werbowali w Polsce osoby będące w trudnej sytuacji materialnej, nieznające języka angielskiego, często z problemami alkoholowymi i natury psychicznej. Oferowali im w Anglii pracę.
Gdy Polacy docierali do Wielkiej Brytanii - członkowie gangu podsuwali im do podpisania niezrozumiałe dla nich dokumenty i odbierali dowody tożsamości. Tłumaczyli, że jest to konieczne do załatwienia formalności związanych z legalnym zatrudnieniem i założeniem konta bankowego. Po kilku dniach okazywało się jednak, że pracy nie ma.
Tymczasem gang wykorzystywał zdobyte dane do wyłudzenia pieniędzy z urzędów pomocy społecznej i pozyskania kredytów. Otwierał w imieniu swoich ofiar konta bankowe i przygotowywał wnioski o świadczenia socjalne; m.in. o Tax Credit - ulgę podatkową przysługującą pracującym, którzy mają niskie przychody.
Świadczenia te następnie trafiały na nowo otwarte konta kontrolowane przez grupę. Pieniądze były z nich regularnie wyciągane i przekazywane do Polski. Z środków tych finansowano też wyjazd kolejnych osób do Wielkiej Brytanii.
Całą sprawę policjanci wyjaśniali od ok. dwóch lat. - To była największa operacja w historii CBŚ. Zaangażowanych było w nią pół tysiąca polskich policjantów, głównie z Centralnego Biura Śledczego ale też antyterrorystów i policjantów z Poznania i Łodzi. W akcji brało udział również 50 brytyjskich funkcjonariuszy - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, sprawa jest rozwojowa.
Także rzecznik Scotland Yardu powiedział, że policyjna operacja nie została jeszcze zamknięta. W środę rano policja metropolitalna przeszukała 5 domów w południowym i wschodnim Londynie. Rewizje przeprowadzono także w Birmingham.
Komisarz Kevin Hyland z wydziału dochodzeniowo-śledczego zajmującego się m. in. handlem żywym towarem przez zorganizowany świat przestępczy zauważył, że ofiarom gangu obiecano w Anglii pracę i bezwzględnie wyzyskano. Niektórzy "lądowali na ulicy".
Hyland wskazał, iż bez współpracy policji w Polsce rozbicie gangu, którego działalność ma międzynarodowy wymiar byłoby o wiele trudniejsze.
W Polsce do zatrzymań doszło na terenie województwa wielkopolskiego i łódzkiego. Policjanci pracowali w 74 zespołach.