Polacy ugotowali dwa tysiące litrów zupy piwnej

Imprezę organizował producent piwa z Krakowa, który posiada browar w niedalekim Koszalinie. Promujemy kulturalne spożycie piwa wśród mieszkańców Słupska – wyjaśnia powody zorganizowania imprezy Maciej Maślak, rzecznik prasowy Broka. Zadbaliśmy nie tylko o piwo, ale też o coś dla ducha; przed słupskim ratuszem zagrał zespół Stonehenge, a gości bawił kabaret Jacka Ziobry. Najważniejszym punktem programu, było jednak bicie rekordu Polski w gotowaniu zupy piwnej. – Jej receptura pochodzi z 1905 roku– tłumaczy Agnieszka Krysiewska. Zupa ma bardzo charakterystyczny smak; jest lekko słodkawa, ale z bardzo wyraźnie wyczuwalną goryczką. Dzisiaj już mało kto gotuje tę zupę, a jeszcze trzydzieści lat temu była przyrządzana w większości polskich domów. Trudno nawet znaleźć dobry przepis na zupę piwną – twierdzi Krzysztof Górski, kucharz przyrządzający zupę pod słupskim ratuszem. Do jej przygotowania zużyliśmy ponad tysiąc litrów wody, siedemset litrów piwa, 120 kilogramów cebuli, dwie beczki kiszonej kapusty,
dziesięć worków ziemniaków, piętnaście kilogramów cukru oraz kilogram innych przypraw.

Słupszczanie w kolejce ustawiali się pod gigantycznym kotłem z gotującą się zupą. Pod garnkiem o pojemności 3 tysięcy litrów, cały czas palił się ogień. Najważniejsze w przygotowaniu zupy piwnej jest odparowanie alkoholu – tłumaczy Górski. Najlepiej robić to podgrzewając zupę nad ogniskiem. Dym nadaje potrawie charakterystyczny zapach, którego nie da się uzyskać w czasie gotowania w domu na kuchence gazowej lub elektrycznej.

Adam Sito