ŚwiatPolacy to Cyganie? Dla nich to wszystko jedno

Polacy to Cyganie? Dla nich to wszystko jedno

Język włoskich mediów zbyt często trąci rasizmem. Zwracają na to uwagę już nie tylko gazety i portale imigracyjne różnych wspólnot narodowościowych. Robią to też sami Włosi. Szkoda tylko, że jest ich tak niewielu.

Polacy to Cyganie? Dla nich to wszystko jedno
Źródło zdjęć: © AFP | ADEVARUL CHISINAU / EDUARD BIZGU

25.01.2012 | aktual.: 25.01.2012 09:53

Jak wytknął swoim kolegom Alessandro Marzo w blogu "Linkiesta.it" - największy dziennik włoski "Corriere.it", pisząc o dwóch piratach drogowych podejrzanych o zabicie w Mediolanie, kilka dni temu, strażnika miejskiego Nicholasa Savarino, twierdzi, że są to "rom sinti" (Cyganie Sinti). "Jak to?" - pyta Marzo - "Albo to Romowie, albo Sinti? Przecież jedni i drudzy to Cyganie. "Cyganie Sinti" to tak, jakby napisać "Niemiecki Anglik" czy "Hiszpański Francuz". Takiego błędu włoscy dziennikarze nigdy nie popełniają. Dziwne, że mylą tylko narody z Europy Wschodniej.

Drugi dziennik włoski podając tę samą informację, napisał natomiast, że sprawcami byli najprawdopodobniej Słowianie. "Jak to Słowianie?" - drwi Alessandro Marzo - "Słowianie? A więc: Rosjanie? Polacy? Bułgarzy? Czesi? Białorusini? Ukraińcy? A może ci z byłej Jugosławii? Bo im fonetycznie najbliżej do Słowian. Ale Jugosławia została przecież rozwiązana w 1991 roku! Więc może chodzi o Serbów? A może Chorwaci? Macedończycy? Bośniacy? Czarnogórcy? Lub raczej Słowacy albo Słoweńcy, bo to też Słowianie" - zastanawiał się autor.

Słowiańscy Cyganie

Są kraje, w których zabrania się podawania w mediach narodowości lub pochodzenia etnicznego osób, które popełniły przestępstwo - dlatego, aby nie szerzyć rasizmu. We Włoszech wydaje się, że mechanizm działa odwrotnie. Choć statystyki mówią jasno, że 76% wypadków z winy piratów drogowych jest popełniane przez Włochów - włoskie media robią wszystko, aby ten rodzaj przestępstw przypisać imigrantom i utożsamić je z Cyganami i Słowianami. Czasami organy informacji przechodzą same siebie - jak właśnie w przypadku tego smutnego wypadku samochodowego popełnionego z premedytacją.

Po dwóch dniach dochodzenia aresztowano pierwszego odpowiedzialnego za śmierć Nicolasa Savarino, policjanta zabitego w czwartek wieczorem w Mediolanie przez SUV-a, który uderzył go bez zatrzymywania się. Zatrzymany to 25-letni Słowianin - Goico Jovanovic, którego złapano na granicy między Węgrami i Serbią. Urodził się w Niemczech, ale ma wiele procesów we Włoszech za przestępstwa przeciwko mieniu i jest oficjalnie zameldowany w Busto Arsizio w Lombardii. Miał zamiar uciec do Ameryki Łacińskiej.

"Trwa nadal polowanie na drugiego człowieka, także Cygana, który był z Jovanovicem w SUV-ie" - napisano we włoskim blogu "Dalla parte di chi guida" (Po stronie kierowców).

Kto w końcu przejechał mediolańskiego strażnika - Słowianin czy Cygan? A może słowiańscy Cyganie? Włochom jest wszystko jedno...

Dla przeciętnego Włocha - Cyganie to Rumuni, a więc Słowianie, bo pochodzą z Europy Wschodniej. Rzadko kto zdaje sobie sprawę z tego, że Rumunia i Mołdawia - choć są położone daleko od serca Europy łacińskiej, w "oceanie słowiańskim" i podlegały w swoich dziejach wpływom kościoła prawosławnego - to kraje wchodzące w skład grupy posługującej się językami romańskimi, jak Włochy, Francja, Hiszpania, Portugalia, Andora, San Marino czy Monako i są członkami Unii Łacińskiej. Rumuni czy Mołdawianie to nie Słowianie lecz "neolatynosi". Nikt jednak nigdy nie pisze o Rumunach "neolatini" lecz zawsze "slavi".

Kto rozpraszał kapitana Schettino?

Choć domniemany zabójca policjanta - Goico Jovanovic, urodził się w Niemczech, posługiwał się niemieckim paszportem i tylko miał korzenie słowiańskie - dla włoskich mediów to Słowianin lub Cygan, choć jeszcze nie ustalono...

Inaczej jednak włoscy dziennikarze potraktowali czeską imigrantkę, która uratowała z Costa Concordii najpierw dwójkę swoich dzieci, wsadzając je do szalupy (powiedziano jej, że nie ma miejsca dla jej rodziny), a później swojego męża Włocha, który nie umiał pływać. Czeszka Eva Gervaso doholowała go do brzegu, na własnych plecach i dzięki temu włoskie gazety mogły pisać o "bohaterskiej wenecjance pochodzenia czeskiego".

Dominica Cemortan - tajemnicza kobieta, która jadła kolację z kapitanem zatopionego statku wycieczkowego, a później przebywała z nim na mostku, także w pierwszej chwili była Słowianką (może z powodu blond włosów), ale szybko okazała się Rumunką mołdawskiego pochodzenia. Choć tajemnicza piękność nie wiadomo jak i dlaczego znalazła się na Costa Concordia, śledząc kapitana jak cień (sama zainteresowana w wywiadzie telewizyjnym twierdziła, że była tłumaczką rosyjskiego i członkiem załogi) - czytając włoską prasę można było odnieść wrażenie, że wycieczkowiec wpadł na skałę, gdyż kapitana Francesco Schettino rozpraszała jakaś dziewczyna ze Wschodu. Jak zwykle wina imigrantów...?

Takie przykłady jak te można mnożyć. Niestety we Włoszech określenia "Słowianin" i "Cygan" mają konotację pejoratywną i wydźwięk rasistowski. Włoskie media nadużywają ich chętnie - jedne z premedytacją, inne nieświadomie. A my Polacy, czytając w gazecie o Słowianach popełniających przestępstwa, czujemy się dotknięci.

Z Rzymu dla polonia.wp.pl
Agnieszka Zakrzewicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)