Polacy rzucają najdalej
155 metrów - to rekord świata w rzucie kamieniem nadmorskim, który został ustanowiony w Ustce. Konkurs w tej nowej dyscyplinie zorganizowano na zakończenie I Festiwalu Rzutów Lekkoatletycznych. O miano rekordzisty rywalizowali najlepsi polscy oszczepnicy.
02.08.2005 | aktual.: 02.08.2005 14:07
- Pomysł rozegrania zawodów w rzucie kamieniem zrodził się w zeszłym roku, przed olimpiadą w Atenach, gdy z moją podopieczną Barbarą Madejczyk kończyliśmy przygotowywania do startu w konkurencji rzutu oszczepem - mówi Henryk Michalski, trener lekkoatletyczny i pomysłodawca zawodów. - Przed startem Barbara nie rzucała oszczepem, ale właśnie kamieniami. Tym razem ustecka olimpijka nie brała udziału w biciu „kamiennego rekordu”, bo jej trener bał się, by nie doznała kontuzji przed mistrzostwami świata. Zawody rozegrano na terenie usteckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Organizatorzy przygotowali dla rzucających pas o długości 180 metrów. Okazało się, że taka odległość mogła nie wystarczyć, bo oszczepnicy podeszli do zawodów bardzo poważnie. - Kamienie do rzutu wybierali chyba przez godzinę i starali się znaleźć te niewielkie i najbardziej płaskie, które stawiają najmniejszy opór powietrzu - zaznacza Michalski. Swoich sił w biciu rekordu próbowali także turyści i wczasowicze. Najlepszy wśród amatorów osiągnął
odległość 79 metrów.
Igor Janik, oszczepnik, rekordzista świata w rzucie kamieniem nadmorskim - Dopiero w Ustce dowiedziałem się, że będzie konkurs takich rzutów. Postanowiłem wziąć w nich udział. Dla zabawy. Wybrałem kamień w kształcie jajka, bo chciałem mieć pewność, że nie zniesie go wiatr. Jestem rekordzistą świata, więc za rok przyjadę bronić tytułu.
Marcin Prusak, (Polskapresse)