Polacy rządzą irlandzkimi gangami narkotykowymi
Kontrolę nad irlandzkim półświatkiem, którym rządziły dotychczas głównie miejscowe grupy przestępcze, przejmują powoli gangi złożone z Polaków - informuje "Evening Herald".
Na terenie Irlandii funkcjonuje obecnie 25 dużych gangów, z których coraz więcej składa się z imigrantów z Europy Wschodniej. Zdaniem policji największym problemem nie są już jedynie zajmujące się uprawą marihuany chińskie "Triady", ale także polskie grupy przestępcze, związane z handlem narkotyków.
Polski gang
W maju tego roku, podczas specjalnej operacji w zachodnim Dublinie, rozpracowano duży polski gang. Aresztowano wówczas 6 osób i przejęto narkotyki na kwotę 1,6 mln euro.
Duża polska szajka działała też na terenie Blanchardstown, gdzie prano pieniądze w salonach piękności i solariach.
Również w maju rozbito ok. 10 gangów, które kontrolowały agencje towarzyskie na terenie całego kraju. Członkami tych grup przestępczych były osoby pochodzące głównie z terenu Europy Wschodniej.
Polacy lepsi od Chinczyków
W sierpniu irlandzka policja aresztowała Polaka, prowadzącego laboratorium, które zajmowało się produkcją kryształków metamfetaminy (pochodna amfetaminy; jedna z najgroźniejszych substancji psychoaktywnych, silnie uzależniająca i szybko doprowadzająca do wyniszczenia organizmu). Pozyskiwano ją głównie z powszechnie dostępnych tabletek Sudafed.
- W ostatnich miesiącach Polacy stali się poważnymi graczami w irlandzkim półświatku - twierdzi anonimowy informator, cytowany przez gazetę "Evening Herald".
(A.C.)