Polacy ratują norweskie truskawki
Z powodu opóźnionego lata sezon zbioru truskawek
w Norwegii jeszcze trwa, a norwescy plantatorzy przyznają, że
zbiory zostały uratowane przez... Polaków.
20.08.2004 | aktual.: 20.08.2004 20:07
Norweska młodzież nie chce już pracować przy tego typu pracach, ponieważ uważają ją za zbyt męczącą. Polacy są jednak w stanie zarobić przy zbiorach dużo pieniędzy. Płacimy według obowiązujących taryf i zapewniamy dobre warunki socjalne, ponieważ o dobrych pracowników trzeba dbać, zwłaszcza w tej branży. Gdyby nie Polacy, nasz biznes już by nie istniał - powiedział plantator Ivar Ousdal z Sirdal w zachodniej Norwegii.
Pracująca u mnie Polka, pani Wioletta, pobiła jeden z rekordów w tej branży - w ciągu 41 dni pracy zebrała aż 2666 kilogramów truskawek - powiedział Ousdal. Pracujący u norweskich plantatorów Polacy zarabiają ok. 60-70 koron za godzinę (1 korona norweska = 55 groszy).
Pracujący u mnie Polacy mają normalny ośmiogodzinny dzień pracy. Większość jednak zbiera truskawki również w weekendy. Pensja pani Wioletty brutto wyniosła 19 616 koron i obie strony są zadowolone - zapewniał Ousdal.
Dodał, że Polaków zatrudnia od wielu lat. Dzięki temu nie tylko jego firma wciąż funkcjonuje, ale poznał Polskę, jej historię i kulturę. Zacząłem też z rodziną jeździć do Polski - powiedział.