Polacy pracujący we Francji apelują o pomoc
- Jesteśmy wyzyskiwani, prawie nic nie zarabiamy. Zostaliśmy oszukani, żyjemy w koszmarnych warunkach ze szczurami. Nie mamy odpowiedniej opieki lekarskiej po wypadkach – pomóżcie". To apel Polaków pracujących przy zbiorze jabłek we Francji. O sprawie informuje RMF FM.
11.10.2013 | aktual.: 11.10.2013 15:17
Polacy, którzy pojechali do pracy w La Chapelle d’Angillon we Francji w rozmowie z reporterem RMF FM powiedzieli, że zostali oszukani przez wrocławską agencję pracy. Ich zdaniem umowy zostały zmienione w ostatniej chwili przed wyjazdem. Do podpisania mieli dostać puste kartki. Polakom miano powiedzieć, że zmienione zostaną tylko nieznaczące szczegóły. - Podpisali te puste kartki, bo już czekał autokar, za który każdy z nich zapłacił 390 złotych. Było za późno, żeby się wycofać - powiedział jeden z Polaków.
Dopiero na miejscu miało się okazać, że Polacy mają pracować na akord. Twierdzą, że zarabiają w ten sposób średnio 3 euro na godzinę, ale jak ktoś pracuje wolniej, to może zarobić 2 euro. Tłumaczą, że od tego odliczane są opłaty za zakwaterowanie, zużywany prąd i wodę. Sami zapłacili za przyjazd do Francji i muszą zagwarantować sobie na miejscu wyżywienie. Niektórzy alarmują, iż przymierają głodem.
Jak informuje RMF FM w budynku, w którym mieszkają Polacy jest wilgoć, pleśń, szczury, ledwo funkcjonujące zbiorowe toalety i śmierdzące materace.
Źródło: RMF FM