"Polacy porywają dzieci i zmuszają do walk". Przerażająca plotka w Szwecji
Ponad 12 tysięcy Szwedów skopiowało status informujący o porywaczach dzieci, którzy sprzedają małe ofiary do Polski, by tam zmuszać je do walk do upadłego. Choć policja i Radio Szwecja dementują plotkę, ludzie nadal się boją.
"W regionie Vaaterbotten grupa ludzi porywa dzieci. Przedmiotem ich zainteresowania są dzieci silne fizycznie, bo ofiary są potem używane do walk w Polsce. Porwane dzieci są sprzedawane za pieniądze i zmuszane do udziału w walkach prowadzonych, dokąd jedno z nich nie padnie. Grupa porusza się szarym vanem, volvo kombi oraz motocyklem Reiju. Ostatnio widziano ją w Aasele! Podziel się tą informacją z innymi i strzeż swoich małych dzieci!" Taką informacje od 10 sierpnia skopiowało jak dotąd ponad 12 tysięcy szwedzkich użytkowników Facebooka.
Oficjalne dementi
Plotka zaczęła się tak szybko rozprzestrzeniać w internecie, że 11 sierpnia wieczorem szwedzka policja zdecydowała się oficjalnie ją zdementować. Za pośrednictwem Radia Szwecja poinformowała, że w ostatnich tygodniach ani w regionie Vaaterbotten, ani w żadnym innym regionie Szwecji, nie zanotowano porwania dziecka. Wydała też komunikat na stronie internetowej. Rzecznik dystryktu Markus Karlsson napisał: "Ta plotka jest całkowicie nieprawdziwa!"
Od czasu, kiedy plotka zaczęła się rozprzestrzeniać, policja dystryktu Vaaterbotten zanotowała jedynie wzrost liczby telefonów od mieszkańców z pytaniami o bezpieczeństwo dzieci. Niektórzy z dzwoniących twierdzili nawet, że istnieje realne niebezpieczeństwo porwań dzieci przez obcokrajowców, ale proszeni o podanie źródła tej informacji przyznawali, że to „z internetu”.
Mimo dementi w mediach i na wielu forach internetowych, Szwedzi nadal dzielą się ze sobą „ostrzeżeniem”. Są nawet tacy, którzy dołączają do niej zdjęcia bijących się dzieci.
"Przerażające i komiczne"
Użytkownik o nicku Nebraska napisał na jednym ze szwedzkich forów dyskusyjnych dla rodziców: „12 tysięcy moich rodaków uwierzyło, że banda Polaków jeździ motorkiem po Szwecji i porywa ofiary do walk dzieci! To przerażające, tragiczne i komiczne zarazem”. Inny użytkownik zastanawia się, czy ludzi zdolni uwierzyć w istnienie aren dziecięcych walk w Polsce, wierzą też w UFO i międzynarodowe spiski.
- Co smutne, takie „ostrzeżenia” na Facebooku są coraz większą plagą. Przekaż tę wiadomość swoim znajomym, każ im puknąć się w czoło i trochę pomyśleć, do diabła! – poprosił, komentując tę sprawę na swoim profilu, administrator popularnej strony „Faktoider”. - Czy to naprawdę takie trudne? - zastanawiał się.
Z Norwegii dla WP.PL Sylwia Skorstad