Polacy odpowiedzą za śmierć francuskich strażaków
Dwoje Polaków odpowiada przed francuskim sądem w związku z pożarem, który spowodował śmierć 5 strażaków. Tragedia ta wywołała w 2002 roku wielkie poruszenie we Francji. Oskarżonym grozi kara do 3 lat więzienia i do 45 tysięcy euro grzywny.
Do tragicznych zdarzeń doszło we wrześniu 2002 roku na poddaszu kamienicy w Neuilly-sur-Seine pod Paryżem. W następstwie awarii instalacji elektrycznej wybuchł pożar w maleńkim pokoju o powierzchni 9 m kw., wynajmowanym przez dwoje Polaków - Waldemara W. i jego córkę Ewę. Pięciu strażaków w wieku od 22 do 27 lat, którzy natychmiast podjęli akcję ratunkową, zginęło na miejscu w płomieniach.
Według ekspertów bezpośrednią przyczyną pożaru było krótkie spięcie w telewizorze, na który spadła kropla wody z suszącej się nad nim bielizny. Oskarżeni lokatorzy odpowiadają za nieostrożne podłączanie do prądu wielu różnych urządzeń elektrycznych (m.in. telewizora, grzałki, kuchenki)
równocześnie, podczas gdy wadliwa instalacja mogła wytrzymać pracę tylko jednego z nich.
Oskarżoną w tym samym procesie jest również właścicielka mieszkania, 58-letnia francuska lekarka. Postawiono jej zarzut niezgodności instalacji elektrycznej w tym pokoju z obowiązującymi normami. Instalacja ta nie była odnawiana od roku 1981. Bezpieczniki nie działały odpowiednio, bo miedziane przewody zostały w nich zamienione na elementy ołowiowe.
Waldemar W. odpowiada również za nielegalny pobyt we Francji, a właścicielka mieszkania - za pomoc w nielegalnym pobycie. Proces potrwa 3 dni. (sm)
T.Siemieński, Szymon Łucyk