Polacy oddali hołd Papieżowi tydzień po jego śmierci

Modlono się, palono znicze i świece. W wielu miastach zastosowano się jednak do apelu Kurii Arcybiskupiej w Krakowie, by o godz. 21.37 nie gasić świateł, jak to robiono w piątek, ponieważ może to zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi.

W Warszawie mimo deszczu i przenikliwego zimna tysiące ludzi pojawiły się wieczorem w centrum miasta: na pl. Piłsudskiego, Krakowskim Przedmieściu i Al. Jana Pawła II. Jak i w poprzednich dniach, przynieśli ze sobą świece i znicze.

Kilkadziesiąt tysięcy ludzi przyszło w sobotę wieczorem modlić się przy krzyżach papieskich na Łęgach Dębińskich w Poznaniu, gdzie w 1983 r. Jan Paweł II odprawił mszę. Modlitwa rozpoczęła się o 21.37, o tej samej porze w Poznaniu słychać było dzwony i syreny, w większości domów zgasły światła.

W Łodzi w ulewnym deszczu kilkaset osób wzięło udział w Apelu Jasnogórskim, który odbył się przy pomniku Jana Pawła II na placu obok katedry. Po zakończeniu modlitwy wierni wysłuchali przebywającego w Watykanie biskupa Adama Lepy, z którym połączono się telefonicznie. Bp Lepa powiedział, że "Watykan jest osierocony. W mieście widać smutek, panuje przejmująca cisza". Dokładnie o 21.37 zebrani zapalili świece i wznieśli je do góry.

Wrocławianie w sobotę, o godzinie 21.37 uczcili pamięć Papieża układając z zapalonych świec krzyż na placu, na którym w 1997 r. Jan Paweł II celebrował mszę św. kończącą 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. Krzyż uformowany przez mieszkańców Wrocławia koło hotelu Wrocław mierzył ok. 500 metrów długości. W wielu oknach pojawiły się świece.

Także mieszkańcy Górnego Śląska uczcili godzinę śmierci Jana Pawła II, zapalając znicze. W wielu kościołach rozdzwoniły się dzwony.

Mimo zakończenia żałoby narodowej w wielu oknach w całej Polsce nadal widać przepasane kirem polskie i papieskie flagi, znicze i zdjęcia Jana Pawła II.