PolskaPolacy odczytali z nagrań to, czego nie potrafili Rosjanie

Polacy odczytali z nagrań to, czego nie potrafili Rosjanie

Polskim specjalistom udało się odczytać kilkanaście słów więcej z zapisów czarnych skrzynek prezydenckiego samolotu TU-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, w porównaniu ze stenogramem przekazanym przez Rosjan - powiedział rzecznik Prokuratury Generalnej prok. Mateusz Martyniuk.

Polacy odczytali z nagrań to, czego nie potrafili Rosjanie
Źródło zdjęć: © AP

19.07.2010 | aktual.: 19.07.2010 17:02

Martyniuk dodał, że taką informację prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi przekazał krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych, gdzie badane są zapisy. Martyniuk nie ujawnił treści dodatkowo odczytanych słów. - Czy ich znaczenie będzie przełomowe, będzie można ocenić dopiero, gdy wpłynie pełna opinia z Instytutu - dodał.

Rzecznik Prokuratury Generalnej powiedział także, że na obecnym etapie biegli badający zapisy "zakończyli odszumianie taśm" i przeszli do odcyfrowywania poszczególnych słów. Jak już wcześniej informowała Naczelna Prokuratura Wojskowa, całościowa opinia na temat badanych zapisów powinna trafić do prokuratury jesienią, "nie wcześniej niż 30 września".

Martyniuk powiedział, że zdaniem Prokuratury Generalnej opinia publiczna powinna poznać całość odczytanych zapisów rozmów w kokpicie prezydenckiego samolotu, ale decyzja w tej sprawie zawsze należy do prokuratorów prowadzących śledztwo.

O tym, że polskim ekspertom udało się odczytać z czarnych skrzynek więcej informacji niż rosyjskim, mówił już w początkach lipca rzecznik rządu Paweł Graś. W poniedziałek o odczytaniu nowych słów powiedział także radiu RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet. Zaznaczył jednocześnie, że nowe słowa nie są w stanie "w żaden sposób potwierdzić, ani obalić hipotez postawionych przez prokuratorów".

Polska czeka na akta

Rzecznik Prokuratury Generalnej powiedział także, iż polska strona oczekuje wciąż na kolejne materiały z rosyjskiego śledztwa, o które zwróciła się we wnioskach o pomoc prawną do Rosjan. - W perspektywie kilku tygodni powinniśmy otrzymać pięć, sześć tomów akt - powiedział Martyniuk. Dodał, że podobnie jak poprzednia partia materiałów, która trafiła do Polski w drugiej połowie czerwca, materiały te zostaną nadesłane pocztą dyplomatyczną. W Polsce znajduje się już sześć tomów akt z rosyjskiego śledztwa.

Polska strona oczekuje m.in. na protokoły z sekcji zwłok ofiar katastrofy. Do tej pory prokuratura polska dysponuje jedynie protokołem z sekcji prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak wyjaśnił Martyniuk, dopiero po nadesłaniu i przetłumaczeniu tych protokołów możliwe będzie m.in. rozpatrzenie wniosku o ekshumację złożonego w sprawie przez pełnomocnika rodziny Przemysława Gosiewskiego. - Decyzję w sprawie tego wniosku podejmą prokuratorzy prowadzący śledztwo - dodał Martyniuk.

Na zlecenie prokuratury wojskowej, odczytu fragmentów zapisów nagrań z kokpitu samolotu, których nie udało się odczytać stronie rosyjskiej, dokonuje Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Z kolei na zlecenie kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego zapisy bada laboratorium policyjne.

W katastrofie lotniczej samolotu TU-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (962)