Polacy obywatelami drugiej kategorii?
To czy od jesieni przyszłego roku będziemy
mogli podróżować po całej Unii Europejskiej bez kontroli
dokumentów, a z granic wewnątrzunijnych znikną funkcjonariusze
straży granicznej, zależy od tego czy na lotnisku w Balicach uda
się dokończyć inwestycję za 22 mln zł, twierdzi "Gazeta
Krakowska".
Wszystko w rękach jednego człowieka - prezesa Urzędu Zamówień Publicznych. Zarząd lotniska powołując się na konieczność szybkiego zlecenia prac budowlanych, których nie mógł przewidzieć, prosi go o zgodę na przystąpienie do negocjacji bez konieczności ogłaszania przetargu.
Prezes UZP ma 30 dni na podjęcie decyzji. Jeśli wniosek oceni negatywnie, wówczas Polska nie przystąpi jesienią przyszłego roku do układu z Schengen. Nie uda się bowiem rozstrzygnąć na czas przetargu nieograniczonego na inwestycję wartą ok. 22 mln zł i wykonać prac na lotnisku w Balicach.
"Gazeta Krakowska" pisze, że od 11 marca 2003 r. było wiadomo, że Balice będą jednym z trzech lotnisk w Polsce, na których odbywać się będzie ruch pasażerski w ramach układu z Schengen. Oznacza to, że podczas odprawy pasażerowie z krajów będących członkami układu z Schengen, latający w obrębie UE, zostaną oddzieleni od pozostałych. Dotychczas zrobiono w tej sprawie niewiele. (PAP)