ŚwiatPolacy, nowi poddani brytyjskiej królowej

Polacy, nowi poddani brytyjskiej królowej

Dla jednych to wyrzeczenie się polskości, dla innych normalna kolej rzeczy - wynikająca z wieloletniego pobytu za granicą. Przyjęcie obywatelstwa obcego państwa budzi emocje. Mimo to liczba Polaków starających się o brytyjski paszport systematycznie rośnie. Niebawem kandydatów na Brytyjczyków czekają nowe, trudniejsze egzaminy.

Polacy, nowi poddani brytyjskiej królowej
Źródło zdjęć: © AFP | Fabrice Coffrin

01.03.2013 | aktual.: 01.03.2013 18:49

Łukasz Filim, przewodniczący Polish Professionals in London, organizacji zrzeszającej polskich profesjonalistów w brytyjskiej stolicy, nie ukrywa, że długo był przeciwnikiem podwójnego obywatelstwa. - Podpisywałem się pod twierdzeniem, że jestem Polakiem, że jesteśmy w Unii i tego typu formalności są niepotrzebne. Wydawało mi się, że jest to zaprzeczenie polskości - opowiada. Jednak zmienił zdanie. Niedawno zdał egzamin, teraz czeka na odebranie dokumentu potwierdzającego obywatelstwo.

Co się stało? - Doszedłem do wniosku, że tak naprawdę to niczego nie zmienia. Czuję się Polakiem, Polskę mam w sercu, interesuję się tym, co się dzieje nad Wisłą. Ale jednak mieszkam na Wyspach, pracuję z Brytyjczykami, ten kraj jest teraz moim domem. Mając podwójne obywatelstwo, bywając w różnych środowiskach, mogę robić więcej na rzecz zacieśniania stosunków polsko-brytyjskich, bardziej integrować obie te społeczności - wyjaśnia.

Polak - brytyjski wyborca

Zdania są podzielone, argumenty różne. Faktem jest, że ilość Polaków zostających poddanymi brytyjskiej królowej systematycznie rośnie. O ile w pierwszej dekadzie XXI wieku było to po kilkaset osób rocznie, o tyle - według danych Home Office - w 2010 roku ta liczba wyniosła 1419, a rok później skoczyła do 1863.

Co daje brytyjski paszport? Na przykład możliwość podróżowania bez wiz do Stanów Zjednoczonych i innych krajów zamorskich (m.in. Kanady, Australii, Ameryki Południowej, niektórych części Azji). Ale to również możliwość korzystania z praw przysługujących obywatelom brytyjskim - z dostępem do pracy we wszystkich zawodach czy uczestniczeniem w wyborach parlamentarnych.

Część Polaków mieszkających na Wyspach obawia się, że kryzys ekonomiczny i zmienna sytuacja polityczna mogą doprowadzić do znacznego ograniczenia brytyjskiego rynku pracy dla imigrantów. Przyjęcie obywatelstwa jest zabezpieczeniem przed taką sytuacją.

24 pytania dla kandydata na obywatel

Przynajmniej 5-letni, udokumentowany okres zamieszkania w Zjednoczonym Królestwie, terminowe rozliczanie się z fiskusem, niekaralność... Żeby zostać obywatelem brytyjskim trzeba spełniać odpowiednie warunki. A potem zdać test dotyczący historii i życia społecznego w Wielkiej Brytanii. 24 pytania, 45 minut na odpowiedzi. Tak jest teraz, jednak chętni muszą się pospieszyć, bowiem od 25 marca będzie obowiązywać nowy, trudniejszy egzamin.

Jednak nie wszyscy marzą o tym, żeby zostać Brytyjczykami. Mieszkająca w Londynie od 14 lat Monika Kray, prezes organizacji Ministry of Poland, stawiającej sobie za cel promocję Polski za granicą, uważa, że posiadanie podwójnego obywatelstwa to utrata własnej tożsamości i wartości obywatelskiej.

- Dla mnie równa się to wyrzeczeniu polskości. W tym przypadku nie są istotne korzyści prawne, jakie możemy otrzymać, ważne jest utrzymanie stuprocentowej tożsamości narodowej. Wielu myśli, że to tylko dodatek, ale tak nie jest - tłumaczy Kray i dodaje, że jedyne obywatelstwo, jakie Polacy powinni akceptować i przyjmować poza Polską, to honorowe obywatelstwo przyznawane przez przedstawicieli danego kraju. Wiąże się ono, bowiem z prestiżem i uznaniem.

- Musimy szanować własne korzenie bez względu na to, czy je lubimy, czy nie. Dlatego powinniśmy je pielęgnować, umacniać i uszlachetniać - pomimo wszystkich niedoskonałości - podkreśla Kray.

Z Londynu dla WP.PL Piotr Gulbicki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (715)