Polacy nie wierzą w komisję śledczą
Posłowie śledczy nie dojdą prawdy - obawia
się niemal dwie trzecie Polaków. A chodzi o zatrzymanie w lutym
2002 r. ówczesnego prezesa Orlenu Andrzeja Modrzejewskiego - pisze
"Gazeta Wyborcza" omawiając wyniki sondażu CBOS dla Radia ZET, TVN
i "Gazety Wyborczej".
27.10.2004 | aktual.: 27.10.2004 06:34
Tak samo oceniali Polacy prace komisji śledczej w lipcu tego roku. A przecież od tej pory przed komisją stanęło wielu świadków, m.in. sam Wiesław Kaczmarek, którego rewelacje opowiedziane "Gazecie Wyborczej" doprowadziły do powstania komisji. Zeznawał też Modrzejewski. A ostatnio jesteśmy zasypywani tajnymi informacjami o tajnych notatkach tajnych agentów o spotkaniach biznesmena Jana Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.
Gdy robiono ten sondaż, tajne notatki były jeszcze tajne, ale o samym spotkaniu Kulczyka ze szpiegiem było już głośno. A jak było z komisją śledczą badającą aferę Rywina? Też Polacy byli bardzo sceptyczni. I co ciekawe, ten sceptycyzm rósł w miarę prac komisji. Na początku tylko połowa nie wierzyła, że posłom uda się dojść do prawdy, kto wysłał Rywina do Agory po 17,5 mln dol. łapówki dla SLD. Im więcej świadków, dokumentów, tym mniej wiary było w Polakach, że komisja znajdzie prawdę. Po 5 miesiącach sceptyków było aż 77%. Czyli więcej niż dziś w sprawie Orlengate. (PAP)