Polacy nie mają pojęcia o wojnie. Ekspert o tym, czego moglibyśmy dziś nauczyć się od Ukrainy
Z wojny w Ukrainie można nauczyć się wielu rzeczy. Przede wszystkim jakie zniszczenia może przynieść wojna prowadzona w XXI wieku, ale oprócz tego, jakie działania w sytuacjach kryzysowych podejmować. Paweł Pawłowski rozmawiał o tym z dziennikarzem Zbigniewem Parafianowiczem w programie "Żeby wiedzieć".
Czy Polacy nauczyli się wystarczająco dużo z wojny w Ukrainie, czy można zrobić więcej? - Zdecydowanie można było zrobić więcej. Można było pozwolić pozostać siłom polskim na Ukrainie, tak jak zostali Brytyjczycy. Jednostka wojskowa komandosów, która była od pierwszego dnia wojny w Ukrainie, bo prowadziła ścisłą współpracę w szkoleniu ukraińskich sił specjalnych. Przekazywała potem swoje kontakty komponentom sił specjalnych brytyjskich, a sama wróciła do kraju z obawy o to, że będzie pierwszym celem, że może doprowadzi to do eskalacji... Ta logika ma swoje argumenty, ta zachowawczość polskich polityków, którzy przyjęli taką formułę, że polski żołnierz w mundurze nie może tam zginąć lub być ranny, żeby nie wygenerować casus belli. Z drugiej strony istnieje masa wariantów pośrednich, które pozwalały zachować tą polską obecność wojskową - tłumaczył ekspert.
Dlaczego obecność Polski na froncie jest potrzebna? Chodzi o naszą wiedzę wojskową. - Dziś nie zastanawialibyśmy się nad tym, jak zastrzelić Gerbera, czy Gerana. Wiedzielibyśmy, że to nie jest robota dla AMRAAMA, tylko to jest robota dla pick-upa, który jedzie z karabinem przeciwlotniczym i strzela do tego badziewia ze sklejki i styropianu. Ta wiedza byłaby dzisiaj - wyjaśniał.
Parafianowicz wojnę w Ukrainie porównał też do pisania księgi, gdzie zapisujemy z czym mamy do czynienia. - Wiadomo, że ewentualna wojna jeden do jednego - to się nie powtórzy. Z tego chociażby prostego powodu, że jest inna proporcja sił powietrznych, pierwszym elementem będzie próba wywalczenia przewagi w powietrzu, gdyby do czegoś takiego doszło. Natomiast wiedza na temat tego, jak dokonuje się blokady miasta za pomocą dronów FPV jest cenna. Rosjanie nie są przy drogach, ale trzymają miasto w kleszczach dronów FPV - mówił dziennikarz.
Czego jeszcze mogliśmy się nauczyć z wojny w Ukrainie? Cały odcinek dostępny jest na kanale YouTube.