Polacy na Białorusi biją się między sobą i procesują
Wiceprezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Józef Porzecki został skazany przez sąd rejonowy w Grodnie na 10 dni aresztu za pobicie Tadeusza Kruczkowskiego, prezesa ZPB.
15.02.2005 | aktual.: 15.02.2005 16:28
Porzecki twierdzi, że nikogo nie pobił, a sąd skazał go zaocznie, gdyż nie dostał on zawiadomienia o terminie rozprawy. Postanowił decyzję sądu zaskarżyć do prokuratury.
Do pobicia prezesa przez wiceprezesa doszło, według sądu, 18 stycznia w dniu posiedzenia Zarządu Głównego Związku. Porzecki znajdował się w grupie działaczy, którzy przegłosowali odwołanie ze stanowiska prezesa Kruczkowskiego. Przed posiedzeniem Zarządu Głównego doszło do ostrej wymiany zdań między obu liderami polskiej mniejszości. Kruczkowski twierdzi, że w jej trakcie został uderzony przez wiceprezesa w twarz.
Świadkowie widzieli jak wyszedłem z gabinetu z podbitym okiem, przecież sam siebie nie pobiłem - mówi Kruczkowski. Porzecki twierdzi że nikogo nie pobił, a świadkowie, którzy świadczyli przeciwko niemu w sądzie, kłamali. Były prezes Związku Polaków na Białorusi Tadeusz Gawin również nie wierzy, by Porzecki mógł na kogokolwiek podnieść rękę.
Do sporu w Związku Polaków włączyło się Ministerstwo Sprawiedliwości Białorusi, które uznało, że Zarząd Główny nie miał prawa zwalniać Kruczkowskiego ze stanowiska prezesa. Ministerstwo udzieliło Związkowi ostrzeżenia, które może być powodem rozwiązania tej największej i najstarszej organizacji polskiej na Białorusi. W tej sytuacji Rada Naczelna Związku Polaków na posiedzeniu 11 lutego uchyliła decyzję Zarządu Głównego ZPB z 18 stycznia.
Kruczkowski, oskarżany przez oponentów o doprowadzenie Związku do upadku oraz molestowanie seksualne studentki, pełni więc funkcję prezesa nadal do zjazdu organizacji, zaplanowanego na 12-13 marca. Zamierza ponownie kandydować na stanowisko prezesa, gdyż jak twierdzi, wszystkie oskarżenia przeciwko niemu są bezpodstawne. Prezes Kruczkowski 9 lutego zwolnił wiceprezesa Porzeckiego z etatu w Związku za "nieusprawiedliwioną nieobecność w pracy".
Kłopoty z prawem może mieć również Andżelika Borys, szefowa działu oświaty w ZPB, również występująca przeciwko prezesowi. Była ona przesłuchiwana przez milicję w związku z pożarem samochodu osobowego należącego do Kruczkowskiego.
Tatiana Pac