Pół miliona za raport o Sienkiewiczu? Sensacyjne doniesienia

- Mam ze sobą dokumenty, które mówią o tym, że w sposób, w mojej opinii, całkowicie nielegalny, w środku kampanii wyborczej w 2023 roku zlecono inwigilację Bartłomieja Sienkiewicza przez amerykańską firmę. Orlen zapłacił blisko pół miliona złotych za to, żeby sporządzić krótki raport na temat Bartłomieja Sienkiewicza - powiedział Borys Budka.

Orlen miał zlecić inwigilowanie Bartłomieja Sienkiewicza
Orlen miał zlecić inwigilowanie Bartłomieja Sienkiewicza
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Łukasz Gągulski
Justyna Lasota-Krawczyk

04.04.2024 | aktual.: 04.04.2024 20:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Bartłomiej Sienkiewicz to jeden z kluczowych polityków ówczesnej opozycji, a teraz koalicji rządzącej. Człowiek najbliższy w otoczeniu Donalda Tuska. Raport powstał 15 września 2023 roku, dokładnie miesiąc przed wyborami, w środku kampanii wyborczej - podkreślił Budka w TVN24.

- Sam fakt, że Obajtek decydował się na takie rzeczy powoduje, że tymi sprawami musi zająć się prokuratura. Może rodzić się pytanie, ile jeszcze powstało takich raportów, dotyczących nie tylko polityków ówczesnej opozycji - zauważył minister aktywów państwowych.

Kogo inwigilował Obajtek?

Polityk powiedział, że w raporcie zawarte są powszechnie znane szczegóły dotyczące dawnej działalności Sienkiewicza. - To rzecz niebywała. Według mnie, tak na pierwszy rzut oka, to mogła być przykrywka, żeby wypłacić te pieniądze na łącznie pół miliona złotych. A czy przy okazji Obajtek nie kazał inwigilować polityków partii rządzącej - zasugerował Budka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Andrzej Halicki, Marcin Kierwiński, Robert Kropiwnicki, Jak Grabiec, Marek Sowa - te osoby, zdaniem Borysa Budki, były inwigilowane przez prywatnego detektywa na na zlecenie Orlenu. - Teraz pytanie, czy tak samo pan Obajtek nie inwigilował polityków swojej opcji. Pana Morawieckiego, pana Sasina, pana Kaczyńskiego. Dlaczego? Bo ten facet był nietykalny, mówimy o Obajtku - stwierdził minister.

Borys Budka powiedział, że dokumenty, które posiada, zostały odnalezione przez Ministerstwo Aktywów Państwowych i przekazane służbom do zbadania.

Prywatny folwark Daniela Obajtka

- Dokumenty świadczą też o tym, że za pieniądze Skarbu Państwa prowadzono działalność polityczną. W kampanii wyborczej robienie tego typu działań, dotyczących kluczowych polityków opozycji, jest, w mojej opinii, naruszeniem prawa. Dokumenty są przygotowywane po to, żeby prokuratura mogła się nimi zająć - powiedział Budka.

- Jak słyszę, że Jarosław Kaczyński mówi o Obajtku w samych superlatywach, to włos się jeży na głowie. Obajtek znalazł się w spółkach Skarbu Państwa tylko dlatego, że ziobrowa prokuratura wyciągnęła go ławy oskarżonych i umorzyła postępowanie. Daniel Obajtek musi wrócić na ławę oskarżonych, że by tamten proces się skończył, gdzie był oskarżany za działanie na szkodę spółki, którą zarządzał, a przede wszystkim za to, co robił w Orlenie - zapowiedział szef MAP.

Polityk KO podkreślił, że Orlen był "prywatnym folwarkiem Daniela Obajtka". - Bardzo sprytnie zarządzany, bo Obajtek starał się budować pozycję polityczną. Wiedział, że nie ma ani kwalifikacji, ani umiejętności, ani kręgosłupa, ani niczego, co by go predestynowało do takiej spółki. Miał tylko poparcie polityczne. Najpierw Beaty Szydło, potem Jarosława Kaczyńskiego - stwierdził Budka.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (538)