PolskaPol: integracja z UE niesie nam miejsca pracy

Pol: integracja z UE niesie nam miejsca pracy

Integracja z Unią Europejska niesie nam coś, na co często nie zwracamy uwagi. Niesie miejsca pracy. Bo przecież w Polsce w tej chwili największym problemem jest bezrobocie - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" wicepremier i minister infrastruktury Marek Pol.

Przemysław Barbrich: Jak pan sobie wyobraża, te rozmowy, tą rządową kampanie informacyjną o Unii Europejskiej. Premier Miller zapowiada, że ministrowie teraz już do referendum będą uczestniczyć w tego typu spotkaniach. Jak to będzie wyglądać?

Marek Pol: Wygląda to bardzo różnie. W zależności od tego, jak w danym miejscu władze lokalne organizują tego typu spotkania. Jak pan powiedział, to jest przede wszystkim kampania informacyjna, bo najbardziej obawiają się nowości ci, którzy są źle poinformowani. Staramy się, aby uczestnicząc w tych spotkaniach, jak najwięcej informacji przekazać, jak najwięcej odpowiedzi udzielić. A jeśli pojawiają się pytania, na które nie ma od razu odpowiedzi, to zawsze można uzupełnić te odpowiedź, czy drogą listowną, czy w inny sposób. Krótko mówiąc nie może być tak, żeby ktoś głosował przeciwko Unii, choć może być tak, że będzie ktoś głosował przeciwko, ale nie będzie głosował przeciwko integracji albo nie będzie głosował, bo się boi, bo nie wie. Wydaje się, że byłoby to bardzo niedobre.

Przemysław Barbrich: Ma pan jakiś taki swój prywatny sposób na przekonywanie do Unii Europejskiej? Taki sposób, aby przekonać nieprzekonanych?

Marek Pol: Ja podkreślam wszędzie, że integracja z Unią Europejska niesie nam coś, na co często nie zwracamy uwagi. Niesie miejsca pracy. Bo przecież w Polsce w tej chwili największym problemem jest bezrobocie. Ogromna masa ludzi jest bez pracy, a równie ogromna boi się, że ją straci. I na dobrą sprawę kraj taki, jak Polska wydzielony ze struktury Unii Europejskiej, bo tak trzeba powiedzieć, że jeśli nie wchodzimy, to na granicach zjawiają się wizy, inwestorzy zaczynają się rozglądać za innymi miejscami dla swoich zakładów. Kraj taki, jak Polska poza Unią Europejską, to kraj praktycznie bez pracy i bez szans nawet na to, aby, co jest ostatecznością zawsze, nasi młodzi ludzie mogli wyjechać do pracy wykorzystując swoje kwalifikacje poza granicami. Unia Europejska to praca, praca nie tylko dla przyszłych pokoleń, ale także dla tego pokolenia.

Przemysław Barbrich: Ale cudów nie będzie, a z drugiej strony jest też tak, że jak zaczynał rząd Leszka Millera, to bezrobocie było trochę ponad 16%, a teraz jest prawie 19%. Czyli to poważna porażka?

Marek Pol: W każdym bądź razie nie możemy być wszyscy zadowoleni z tego, co jest. Polska przeżywa wielki boom demograficzny, to znaczy kolejny wyż demograficzny wszedł na rynek i niestety on zderzył się z wychłodzoną gospodarką. Był taki czas, kiedy gospodarka była chłodzona i to skutecznie wychłodzona. Przyrastająca liczba młodych ludzi, którzy wchodzą na rynek z jednej strony, a z drugiej strony stojąca w miejscu gospodarka, to zawsze musi być nieszczęście. I jest. I teraz wszyscy razem powinniśmy szukać tych możliwości i szukamy. Tych możliwości, które dają miejsca pracy, dziś, jutro, pojutrze, dla nas, dla naszych dzieci, dla naszych wnuków. I z tego punktu widzenia Unia Europejska jawi się nam, jako Unia dla pracy przede wszystkim.

Przemysław Barbrich: Panie premierze, a nie obawia się pan tego, że udział ministrów i rządu w tej kampanii informacyjnej tylko referendum i frekwencji może zaszkodzić. Dzisiaj Rzeczpospolita przynosi taki europejski barometr i wynika z niego, że stosunek do rządu i polityków będzie miał wpływ na udział Polaków w unijnym referendum aż w 75%? Polacy kojarzą rząd z Unią Europejską i to może przełożyć się na frekwencję, biją na alarm socjologowie.

Marek Pol: Trochę dziwny ten alarm. Bo jeśliby porównać poziom poparcia dla Unii Europejskiej i poziom poparcia dla rządu obecnego, ale i dla rządów poprzednich, to widać wyraźnie, że ludzie w Polsce potrafią budować swoje opinie, swoje poglądy w oparciu nie o to, co mówią rządy, czy jakie są rządy, ale w oparciu o swój rozum, jak mówiła moja babcia. W związku z tym trochę jestem zaskoczony tymi analizami. Być może one mają poprzeć jakąś inną argumentację, ale nie potrafię zrozumieć jaką.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)