PolskaPokrzywdzeni uczniowie szkół zawodowych

Pokrzywdzeni uczniowie szkół zawodowych

Na skutek bałaganu w ministerstwie tegoroczni olimpijczycy z techników zostali gorzej potraktowani niż ich koledzy z liceów - krytykuje "Gazeta Pomorska".

07.03.2006 | aktual.: 07.03.2006 10:41

Ci pierwsi, nawet jeśli wygrają wojewódzki konkurs i tak będą musieli przystąpić do egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe. Będący w takiej samej sytuacji licealiści są zwalniani z egzaminu dojrzałości.

-_ To niesprawiedliwe!_ - protestują zdolni uczniowie szkół zawodowych. - Przygotowywaliśmy się do olimpiad z elektroniki czy mechaniki równie intensywnie co, inni z historii, bądź matematyki. Oni będą zwolnieni z matury i dostaną za to sto procent punktów, a my musimy być egzaminowani na równi z innymi. Na papierze mamy sukces, a w rzeczywistości pod górkę.

Uczniowie techników mają o wiele więcej pracy niż licealiści. Oprócz matury muszą bowiem jeszcze zdać egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe. W tym roku stanie się to po raz pierwszy, tym trudniej uczniom odnaleźć się w nowej sytuacji.

- Uczniowie czują się oszukani - mówi Piotr Kornacki, nauczyciel informatyki w ZS Elektrycznych i Elektronicznych w Toruniu. - Nie dość, że są królikami eksperymentalnymi, to jeszcze zdolnym odbiera się motywację, bo nie traktuje się ich na równi z licealistami, którzy zwolnieni są z matury dzięki szczególnym osiągnięciom.

Dyrekcja Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku nie znajduje wytłumaczenia na zaistniałą sytuację. Zapewnia jednak, że od przyszłego roku to się zmieni i finaliści olimpiad zawodowych będą zwalniani z egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe.

Nieoficjalnie gazeta dowiedziała się, że o zapisaniu w rozporządzeniu zwolnień z olimpiad po prostu zapomniano. Dyrektorom w regionie rozporządzenie ministerialne, w którym nie ma mowy o zwolnieniach z egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe również się nie podoba. Jeszcze mocniej zaś krytykują zasady nadchodzącego egzaminu.

- To krzywdzące dla uczniów - przyznaje Roman Wojciechowski, dyrektor ZS Elektronicznych w Bydgoszczy. - Pocieszające, że za rok ma być inaczej. Tylko dlaczego zawsze jak się wprowadza coś nowego w kraju to jest taki bałagan?(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)