Pokrzywdzeni przez Bieruta protestują przed Sejmem
Kilkadziesiąt osób protestuje przed
Sejmem przeciw polityce władz Warszawy, które domagają się wydania
gruntów i nieruchomości znacjonalizowanych w 1945 roku dekretem
Bolesława Bieruta.
26.10.2005 | aktual.: 26.10.2005 12:42
Uczestnicy manifestacji, wśród których są użytkownicy i właściciele przedwojennych nieruchomości, mają złożyć w Sejmie list otwarty w tej sprawie. Utrzymują, że władze stolicy uniemożliwiają im zasiedzenie i formalne odzyskanie znacjonalizowanej własności.
Według jednego z organizatorów protestu Ryszarda Billa, "dla miasta przedwojenne akty własności nic nie znaczą, bo cały czas obowiązuje dekret Bieruta". Przypomniał, że "dekret Bieruta wszedł w życie właśnie 26 października 1945 roku, a manifestacja ma przypomnieć tę smutną rocznicę". Obecnie władze Warszawy wykorzystują komunistyczny dekret do zagrabienia własności warszawiaków - przekonywał. Według niego, dekret jest sprzeczny z Konstytucją RP.
Wyraził nadzieję, że list złożony w Sejmie spowoduje zainteresowanie polityków sprawą i pozwoli wypracować rozwiązania, które pomogą odzyskać przedwojennym właścicielom znacjonalizowane w 1945 roku nieruchomości.
Wśród protestujących zjawił się m.in. były prezydent stolicy Marcin Święcicki, który przypomniał, że za jego kadencji zwrócono warszawiakom ok. 800 znacjonalizowanych dekretem Bieruta nieruchomości. Powiedział, że "nie rozumie dlaczego w ostatnim czasie tylu warszawiaków musi walczyć o przyznanie im prawa własności".
Warszawa ma niezwykle skomplikowaną sytuację własnościową gruntów. Po wojnie prezydent Bolesław Bierut, z uwagi "na konieczność odbudowy i rozbudowy Warszawy", dekretem znacjonalizował nieruchomości warszawskie. Byli właściciele mogli składać tzw. wnioski dekretowe o zwrot nieruchomości. Bardzo często były one jednak rozpatrywane negatywnie, lub nierozpatrywane w ogóle.
Ratusz nieprzypadkowo wszczął w tym roku procedurę odzyskiwania znacjonalizowanych po wojnie gruntów. Od początku października mieszkańcy spornych nieruchomości mogą ubiegać się o tytuły własności przez zasiedzenie.
W kwietniu wielu warszawiaków zamieszkujących nieruchomości o niewyjaśnionym statusie otrzymało pisma z Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Wzywano w nich do szybkiego dostarczenia dokumentów, na podstawie których zajmują oni nieruchomości. W przypadku nieprzedstawienia takich dokumentów proponowano podpisanie z miastem umowy dzierżawy gruntu lub umowy użyczenia na czas określony, z adnotacją, że niestawienie się w urzędzie będzie skutkowało skierowaniem sprawy do sądu.
Do tej pory pozwy do sądu otrzymało około 1,5 tys. warszawiaków, od których miasto domaga się wydania nieruchomości.