POKiN do Andrzeja Seremeta: nie ścigać osób, które niszczą pomniki symbolizujące komunizm
Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych (POKiN) z Krakowa chce, by prokuratorzy zrezygnowali ze ścigania osób, które niszczą pomniki Armii Czerwonej i inne symbole komunistycznego zniewolenia Polski - informuje "Dziennik Polski". Stanowisko POKiN jest jednoznaczne: pomniki ku czci sił zbrojnych Związku Sowieckiego są formą propagowania zbrodniczego komunizmu.
List z takim żądaniem wysłali w mijającym tygodniu do prokuratora generalnego.
W liście czytamy, że kombatanci oczekują, by Andrzej Seremet "doprowadził do stanu normalności prokuraturę", tzn. sprawił, że "będzie działała dla dobra państwa polskiego, a nie dla dobra państwa rosyjskiego".
Przypominają również, że zarówno konstytucja, jak i kodeks karny zakazują propagowania komunizmu, a według POKiN, stojące wciąż w Polsce pomniki ku czci sił zbrojnych totalitarnego Związku Sowieckiego są formą propagowania zbrodniczej i ludobójczej ideologii - czytamy w gazecie.
- Prokurator Seremet ustosunkuje się do propozycji. Teraz mogę tylko powiedzieć, że prokuratorzy zawsze postępują zgodnie z prawem - skomentował rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniu
z kolei były minister sprawiedliwości i adwokat z Krakowa Zbigniew Ćwiąkalski pomysł POKiN uważa za zły. Jego zdaniem nie ma możliwości niepodjęcia działań przez prokuratorów, bo w polskim prawie obowiązuje zasada legalizmu. Jeśli pomnik jest legalny, trzeba szukać sprawców jego dewastacji.
Tymczasem powołując się na opinię sędzi Ewy Grabowskiej, kombatanckie porozumienie twierdzi jednak, że wciąż obecne w Polsce pomniki "wdzięczności Armii Radzieckiej" oraz "braterstwa broni" nie spełniają definicji pomnika. Są jedynie "symbolem komunizmu, zakłamanej historii dziejów Polski oraz namacalnym symbolem sowieckiej okupacji" - czytamy.