Pokaz meteorytów - spadną okruchy skalne z roju Geminidów

Na półkuli północnej będzie je widać już dziś wieczorem, potem w nocy i nad ranem. Geminidy pojawiają się 14 grudnia, wtedy Ziemia przecina tor lotu asteroidy 3200 Phaeton. To ona pozostawia kosmiczny gruz, który jest źródłem meteorów.

Potocznie mówi się, że to spadające gwiazdy. Tak naprawdę są to pędzące z prędkością 35 kilometrów na sekundę okruchy kosmicznych skał. Gdy wpadają w atmosferę, rozgrzewają się i płoną.

W tym roku warunki do podziwiania tego roju są wyśmienite. Przede wszystkim dziś wypada nów Księżyca wypada, a więc pokrywa się idealnie z momentem maksimum aktywności roju. Srebrny Glob nie będzie więc zupełnie przeszkadzał w obserwacjach. Po drugie, moment maksymalnej aktywności jest oczekiwany o godzinie 0.30 już 14 grudnia. Jest to czas idealny dla obserwatorów w Polsce, bo radiant roju (czyli miejsce, z którego wybiegają meteory) znajduje się około 60 stopni nad horyzontem. Jeśli wiec pogoda dopisze, czeka nas piękny spektakl.

Pogoda jest jednak największym problemem. Obecne prognozy sugerują, że najwięcej szans na pogodne niebo będą mieli obserwatorzy znajdujący się w Polsce południowej i na Kaszubach.

Na stronie International Meteor Ogranization (IMO) można podziwiać wykres aktywności roju generowany na bieżąco z obserwacji przesyłanych przez miłośników astronomii z całego świata. Wynika z niego, że w nocy z 11 na 12 grudnia aktywność roju sięgała już ponad 20 meteorów na godzinę.

Choć Geminidy zdają się wybiegać z konstelacji Bliźniąt, nie trzeba patrzeć dokładnie w jej kierunku. Meteory będą pojawiać się na całym niebie, warto więc wybrać do obserwacji ten obszar nieboskłonu, w którym panują najlepsze warunki (jest najciemniejszy, najmniej zasłonięty budynkami czy drzewami itp.). Należy jednak pamiętać, że do obserwacji powinno się wybrać ciemne miejsce, oddalone od świateł miejskich