"Pokaz dziczy", "hańba!" - awantura wokół TV Trwam
Środowe posiedzenie sejmowych komisji ws. Telewizji Trwam zakończyło się kłótnią. Zdaniem Janiny Paradowskiej był to pokaz dziczy. - Normalnej dziczy - oceniła w Poranku TOK FM.
16.02.2012 | aktual.: 17.02.2012 12:25
Publicystka tygodnika "Polityka" stwierdziła, że wszystko się w niej burzy, kiedy słyszy opinię, żeby dla świętego spokoju dać koncesję, a o. Rydzyk wzywa, żeby nie płacić podatków. A to, co działo się w środę na połączonym posiedzeniu komisji kultury i środków przekazu oraz kontroli państwowej było - jej zdaniem - "pokazem dziczy".
Głos w sprawie zabrał również Adam Szostkiewicz. Jak mówił w TOK FM, nie ma wątpliwości, że jeśli Telewizja Trwam nie spełnia wymogów, to KRRiT nie może podjąć innej decyzji. Podkreślił, że żyjemy w państwie prawa, więc są prawa i procedury, których trzeba przestrzegać.
Tymczasem zdaniem Jana Olszewskiego, premiera w latach 1991-1992, odmowa TV Trwam, jedynej katolickiej telewizji, miejsca na platformie cyfrowej jest skandalem. W rozmowie z reporterką Wirtualnej Polski Agnieszką Niesłuchowską stwierdził, że to zapowiedź likwidacji tej stacji. Jeśli PO będzie mieć monopol władzy, niezależne media praktycznie przestaną istnieć.
Posiedzenie połączonych sejmowych komisji kultury i środków przekazu oraz kontroli państwowej, które zebrało się w środę, zakończyło się kłótnią. Chodziło o nieprzyznanie Telewizji Trwam koncesji na naziemne nadawanie cyfrowe.
Były okrzyki: „hańba”, „marksizm i leninizm”
Również w czwartek okrzykami "hańba" zakończyło się w sejmowej komisji głosowanie w sprawie Telewizji Trwam. Sejm nie wezwie premiera, by ten skontrolował decyzję o nieprzyznaniu katolickiemu nadawcy koncesji na naziemne nadawanie cyfrowe.
Sejmowe Biuro Analiz Prawnych stwierdziło, że interwencja premiera jest niemożliwa, bo Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która nie przyznała koncesji, nie podlega prezesowi Rady Ministrów. Mimo to część posłów uznała, że premier może skontrolować Radę.
Iwona Śledzińska-Katarasińska, prowadząca obrady Komisji Kultury i Środków Przekazu, zamknęła dyskusję, nie dopuszczając zapisanych posłów do głosu. Podkreśliła, że głosowanie uważa za bezprzedmiotowe, ale nie dopuści do powtórzenia wczorajszej awantury, gdy na połączonych komisjach nie przegłosowano wniosku o skontrolowanie Rady przez NIK.
Dodała też, że nie ma arystokratycznego nazwiska, tak jak prowadzący wczorajsze posiedzenie poseł PiS Arkadiusz Czartoryski, inaczej też będzie wyglądać praca posłów: "chcą głosowania, to ono będzie". Okazało się, że tylko jeden z posłów był za przyjęciem dezyderatu wzywającego premiera do zainteresowania się sprawą Telewizji Trwam. Podanie wyników zagłuszyły okrzyki „hańba”, „marksizm i leninizm” i „oto demokracja w wykonaniu Platformy Obywatelskiej”.
Obecny na posiedzeniu komisji ojciec Tadeusz Rydzyk, którego fundacja nadaje Telewizję Trwam, skomentował obrady słowami „Sejm niemy”, ”to współczesna przemoc” i „jeszcze chwila i będą nas zamykali”. Nadająca Telewizję Trwam fundacja redemptorysty, Lux Veritatis, przygotowuje wniosek w sprawie nieprzyznania jej koncesji do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.