Pójdą na bruk?
W tym roku przewidziano redukcję zatrudnienia w Sendzimirze o 3 tys. 123 osoby. Najwięcej w całym koncernie Polskie Huty Stali. Większość - 2 tys. 786 - odejdzie w ramach tzw. wydzielania wydziałów niezwiązanych bezpośrednio z produkcją. 337 pracowników ma odejść wskutek zwolnień, a wśród nich najwięcej, bo aż 244 osoby mają przejść na świadczenia przedemerytalne (reszta głównie na emerytury - 62 osoby, tylko 4 - na kontrakty szkoleniowe). Do końca okresu restrukturyzacji, czyli do roku 2006, ogółem z PHS na świadczenia przedemerytalne ma odejść około 2,5 tys. osób. Ten plan może zostać zagrożony przez nowelizację ustawy o świadczeniach przedemerytalnych zawartą w tzw. pakiecie Haunsera.
Opracowane przez dyrektora personalnego PHS Andrzeja Węglarza "Prowizorium planu zatrudnienia na 2004 r. PHS SA" kończy się groźną konstatacją: "Poważnym niebezpieczeństwem dla dotychczasowego kierunku restrukturyzacji w Spółce jest możliwość wejścia w życie programu autorstwa wicepremiera Jerzego Hausnera dotyczącego uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych w sferze świadczeń".
O co chodzi?
Dotychczas prawo do przejścia na świadczenie przedemerytalne miały kobiety po przepracowaniu 30 lat i osiągnięciu wieku 50 lat oraz mężczyźni mający 35 lat stażu i skończonych 55 lat życia. Nowela wicepremiera Hausnera zawiera tylko jedno kryterium: staż pracy. Dla kobiet - 35 lat, dla mężczyzn - 40.
Dlaczego jest to niebezpieczne? W Sendzimirze staż pracy powyżej 30 lat ma 1 tys. 788 pracowników. Niestety, dane dostarczone przez dyrektora Andrzeja Węglarza nie precyzują, ilu z nich ma szanse osiągnąć wymagany staż pracy 40 lat (dla kobiet - 35 lat). Jedno jest pewne: ewentualne nowe regulacje znacząco ograniczą liczbę osób, które będą uprawnione do uzyskania świadczenia przedemerytalnego do roku 2006. Tym bardziej, że w Sendzimirze kobiety stanowią tylko 16% załogi, najmniej spośród wszystkich oddziałów PHS.
Kurcząca się rezerwa
Przy odsyłaniu na świadczenia przedemerytalne obniżanie stanu zatrudnienia do magicznej liczby 10 tys. 411 w roku 2006 r. nie było jedynym, ani w istocie głównym celem. Dla osiągnięcia tego celu służyć miały przede wszystkim mniej lub bardziej uzasadnione wyłączenia. Przykładowo: w tym roku w Sendzimirze przewidziano wyłączenie: koksowni (568 pracowników), która ma być dołączona do Zdzieszowic, Zakładu Transportu (695) - przyłączenie do podobnego zakładu w Katowicach, Zakładu Energetycznego (ok. 1 tys. 100 pracowników), Utrzymania Ruchu (około 400 osób do spółek serwisowych) i 23 pracowników do innych spółek.
Dla spełnienia wymogów unijnych niezbędne będzie ukształtowanie struktury zatrudnienia do roku 2006 według następujących kryteriów: pracownicy produkcyjni - 69%, pomocniczy - 23%, administracyjni - 8%.
Struktura zatrudnienia na koniec roku 2003 w Sendzimirze przedstawiała się następująco: administracja - 8,18%, pomocniczy - 33,3%, produkcyjni - 58,79%. Niech nas przy tym nie zmyli stosunkowo niski odsetek pracowników administracyjnych (dla przykładu - w Hucie Katowice stanowią 12,6%). Sporo pracowników administracyjnych jest "ukrytych" w obszarze pracowników pomocniczych.
Dla osiągnięcia stanu docelowego wyłączenia niewiele pomogą. Konieczne jest przekwalifikowanie i - chcąc nie chcąc - wypychanie z firmy w sposób możliwie mało bolesny, czyli poprzez świadczenia przedemerytalne.
Jesteśmy za starzy...
Średnia wieku w Sendzimirze wynosi 40 lat i 2 miesiące. Paradoksalnie, jest to najmłodszy wiekowo oddział - średnia wieku dla całego PHS wynosi 42 lata i 6 miesięcy, w Hucie Katowice - 44 lata i 5 miesięcy. Nie zmienia to faktu, iż obserwując strukturę wiekową pracowników Sendzimira (jak i zresztą całego koncernu) trudno nie zauważyć luki pokoleniowej, spowodowanej wstrzymywanym od lat zatrudnianiem nowych, a wiąc z reguły młodszych pracowników. Dla przeciwdziałania temu negatywnemu zjawisku administracja PHS opracowała szereg projektów zatrudniania absolwentów. Nowela Hausnera może to utrudnić.
... i za mało wykształceni
Podstawowa grupa pracowników Sendzimira - to ludzie z wykształceniem zawodowym - 43,42%. Najwięcej w całym koncernie. Wykształcenie podstawowe ma 15,3% - także najwięcej w koncernie. Wykształcenie średnie ma 32%, wyższe - 9,37%. Najmniej w PHS. Jeśli rzeczywiście LNM ma zamiar stworzyć z Sendzimira centrum nowych technologii produkcji, z tak małą liczbą pracowników ze średnim i wyższym wykształceniem wiele nie zwojuje. Służyć miały temu m.in. planowane umowy z AGH, naturalnym dostarczycielem wysokokwalifikowanej kadry inżynierskiej. Warunkiem wymiany kadr jest uzyskanie pewnych "luzów" w zatrudnieniu.
Sytuacja jest dobra, ale nie beznadziejna
Dyrektor Andrzej Węglarz nadziei upatruje w ustaleniach Komisji Trójstronnej. Jej stanowisko jest jednoznaczne: z noweli Hausnera powinni być wyłączeni pracownicy: hutnictwa, kolei i górnictwa ze względu na przeprowadzane procesy restrukturyzacji.
Górnicy i kolejarze mają raczej marną szansę, bowiem ustawa ich wyłączająca trafiłaby najpewniej do Trybunału Konstytucyjnego i zapewne tam by poległa (naruszenie konstytucyjnej zasady równości podmiotów). Hutnicy mają szansę, bowiem restrukturyzacja i limity zatrudnienia zostały narzucone w ustaleniach z Brukselą.
A jeśli ten pomysł nie przejdzie? Zdaniem jednego z prominentnych urzędników Centrum PHS, można się będzie jeszcze ratować przez dodatkowe wyłączenia. Np. w Ostrawie jako osobną spółkę wyłączono... Wielkie Piece.
Nie rozwiąże to wszakże pozostałych wymogów stawianych restrukturyzacji. Czy można je rozwiązać inaczej? Tak, ale nawet strach pomyśleć, jak. Na bruk. I nie pomoże nawet Pakiet Socjalny, bowiem LNM - i słusznie - zasłoni się argumentem, iż był podpisywany w innych warunkach prawnych.
Jerzy Pałosz